W szpitalu MSWiA w Głuchołazach (Opolskie) wdrożono pilotażowy projekt dla pacjentów, którzy przeszli COVID-19. Lekarze w ramach rehabilitacji pomogą im wrócić do formy. Jednocześnie będą prowadzić wnikliwe obserwacje, aby jak najwięcej dowiedzieć się o długotrwałych skutkach choroby i móc tę wiedzę wykorzystać w przyszłości.
Szpital MSWiA w Głuchołazach jako pierwszy w kraju i Europie rozpoczął rehabilitację pacjentów, którzy przeszli COVID-19. Lekarze i naukowcy nie tylko zajmą się leczeniem, ale będą chcieli jak najwięcej dowiedzieć się o długotrwałych skutkach choroby.
Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej Szpital Specjalistyczny Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Głuchołazach im. św. Jana Pawła II położony jest niedaleko polsko-czeskiej granicy. Z okien szpitala rozciąga się widok na góry ze szczytem Kopy Biskupiej. W ogrodzonej siatką placówce, od 1 września prowadzony jest pilotażowy w skali kraju i kontynentu projekt obejmujący rehabilitację osób, które przeszły COVID-19.
- To w tym szpitalu kilka lat temu został opracowany cały system rehabilitacji pulmonologicznej. Współpracujemy z Politechniką Opolską i Instytutem Fizjoterapii, który działa tutaj pod kierownictwem profesora Jana Szczegielniaka - wspomina Mariusz Grochowski, dyrektor szpitala.
Terapia trzytygodniowa
Współautor programu, konsultant krajowy w dziedzinie fizjoterapii, prof. Szczegielniak, przedstawił główne założenia pilotażowego programu finansowanego przez NFZ.
- Coraz więcej dowiadujemy się nie tylko o samym koronawirusie, przebiegu choroby, ale i długotrwałych skutkach, jakie po sobie pozostawia. To nie tylko zaburzenia w oddychaniu, duszności, utrata węchu czy smaku. Mamy też doniesienia o wywołanych przez chorobę zaburzeniach równowagi czy trwającym tygodniami poczuciu zmęczenia. Naszym celem w pierwszym rzędzie jest niesienie pomocy ozdrowieńcom w odzyskaniu pełnej sprawności, ale też mamy nadzieję na uzyskanie odpowiedzi na wiele pytań dotyczących różnych aspektów związanych z procesem rehabilitacji, które będzie można w przyszłości wykorzystać w innych placówkach - wyjaśnia prof. Szczegielniak.
Głuchołaski szpital, między innymi dzięki swojej lokalizacji w podgórskim klimacie, od wielu lat prowadzi rehabilitację osób z chorobami płuc i serca. Teraz te doświadczenia w połączeniu z wiedzą naukowców będą wykorzystane dla dobra pacjentów z całej Polski. W szpitalu czeka na nich już 60 łóżek, z możliwością powiększenia do stu oraz grupa specjalistów różnych dziedzin.
- Przygotowaliśmy opracowany pod kątem tej choroby cykl zabiegów obejmujący pięć procedur. W ciągu trwającego trzy tygodnie pobytu zajmiemy się nie tylko ciałem, czyli poprawieniem wydolności wysiłkowej i krążeniowej, ale, przez odpowiednie techniki relaksacyjne, także sferą psychiczną ozdrowieńców, których część ma problemy z koncentracją, odczuwa spowolnienie czy ma poczucie zagubienia. Mamy już za sobą doświadczenia z pierwszą grupą pacjentów, którzy w ankiecie po zakończonym turnusie wymieniali jako jeden z pozytywnych efektów poprawę swojego samopoczucia - podkreśla naukowiec.
"Jeszcze wszystkiego o koronawirusie nie wiemy"
W samym szpitalu nie widać specjalnych obostrzeń, choć nie ma mowy o niekontrolowanych wejściach czy wyjściach z budynków. Na jego terenie personel zwraca uwagę na przestrzeganie wszystkich zasad bezpieczeństwa - zwłaszcza noszenie masek.
- Koronawirus dla nas to nie nowość. Wiosną przywożono tutaj chorych na COVID z Domów Pomocy Społecznej i Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego. Widzieliśmy, co choroba potrafi zrobić z pacjentem. Wiemy, co należy robić. I, choć na rehabilitację przyjadą ozdrowieńcy, to do wszystkich podchodzimy z respektem, bo jeszcze wszystkiego o koronawirusie nie wiemy, a w domu czekają na nas rodziny - tłumaczy szpitalna pielęgniarka.
Dlatego pacjenci ze szpitala nie mogą już swobodnie wychodzić z budynków, by jak wcześniej pooddychać świeżym powietrzem na zewnątrz. Pociechą dla nich jest możliwość wyjścia na balkon, ciągnący się wzdłuż wszystkich sal z widokiem na góry i kameralne sale wyposażone we własne węzły sanitarne.
Skierowanie na rehabilitację od lekarza
Robert Bryk, dyrektor oddziału NFZ w Opolu podkreśla, że program ma zapewnione finansowanie na najbliższe dwa lata, a dla objętych nim pacjentów zapewnione są wszystkie środki obejmujące zarówno pieniądze dla specjalistów, jak i specjalistyczny sprzęt.
- Cieszę się, że to jeden z opolskich szpitali jest placówką wprowadzającą projekt tak ważny nie tylko dla pacjentów z regionu, ale i kraju. Program realizowany w Głuchołazach jest odpowiedzią na pilną potrzebę rozpoczęcia kompleksowej rehabilitacji pacjentów w celu pełnego powrotu do zdrowia - podkreśla Bryk.
Jak informuje opolski NFZ, osoby po przebytej chorobie COVID-19 posiadające skierowanie od lekarza ubezpieczenia zdrowotnego na rehabilitację leczniczą w celu ustalenia terminu przyjęć mogą dzwonić do szpitala pod numery: 77 40 80 169 i 77 40 80 168.
- Do szpitala musi pacjenta skierować lekarz. Część pacjentów jest hospitalizowanych i opuszczając placówkę, w której są leczeni, mogą dostać skierowanie od lekarza prowadzącego i poprzez telefon do izby przyjęć naszego szpitala umawiają sobie termin. Ale wiemy dobrze, że przy tej ilości zachorowań, bardzo duża część pacjentów jest prowadzona ambulatoryjnie pod kontrolą lekarza rodzinnego. Na zakończenie leczenia, kiedy pacjent dochodzi do swojego stanu optymalnego, lekarz rodzinny może wystawić skierowanie na naszą rehabilitację - tłumaczy Krystyna Rasławska, zastępca dyrektora ds. lecznictwa szpitala w Głuchołazach.
Źródło: PAP/TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław