Po niedzieli ruszy proces, jaki Małgorzata Marenin - działaczka ruchu feministycznego i Twojego Ruchu, a przy tym samotna matka - wytoczyła abp. Józefowi Michalikowi. Zdaniem kobiety hierarcha w homilii wskazał jako współodpowiedzialnych za zjawisko pedofilii "agresywne feministki" oraz rodziców decydujących się na rozwód.
Proces rozpocznie się we wtorek, przed wrocławskim sądem. To sprawa z prywatnego aktu oskarżenia, który działaczka Marenin wniosła przeciwko abp. Michalikowi po jego kazaniu z 16 października ub. roku. CZYTAJ WIĘCEJ
- Sąd na pierwszej rozprawie ma obowiązek wezwania stron do pojednania. Może dojść do mediacji pomiędzy stronami i wówczas, w przypadku ugody, proces się zakończy - wyjaśnił Marek Poteralski, rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Dodał, że pozwany nie może być reprezentowany przez pełnomocnika i powinien osobiście stawić się w sądzie.
Rozwody i feministki winne pedofilii?
W prywatnym akcie oskarżenia Marenin, która jest działaczką świętokrzyskich struktur TR napisała, że abp Michalik pomówił ją jako przedstawicielkę ruchu feministycznego oraz jako osobę po rozwodzie, wychowującą dziecko w niepełnej rodzinie o postępowanie, które poniża ją w opinii publicznej i naraża na utratę zaufania potrzebnego w działalności społecznej. Jej zdaniem abp Michalik w homilii z 16 października wskazał jako współodpowiedzialnych za zjawisko pedofilii "agresywne feministki" oraz rodziców decydujących się na rozwód.
"Promocja ideologii gender"
- Wiele dziś mówi się - i słusznie - o karygodnych nadużyciach dorosłych wobec dzieci. Tego rodzaju zła nie wolno tolerować. Ale nikt nie odważy się pytać o przyczyny, żadna stacja telewizyjna nie walczy z pornografią, promocją fałszywej, egoistycznej miłości między ludźmi. Nikt nie upomina się za dziećmi cierpiącymi przez brak miłości rozwodzących się rodziców, a to są rany bolesne i długotrwałe - powiedział w tamtym kazaniu przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. - Na naszych oczach następuje promocja nowej ideologii gender. Już kilkanaście najwyższych uniwersytetów w Polsce wprowadziło wykłady z tej nowej, niezbyt jasnej ideologii, której programową radę stanowią najbardziej agresywne polskie feministki, które od lat szydzą z Kościoła i etyki tradycyjnej, promują aborcję i walczą z tradycyjnym modelem rodziny i wierności małżeńskiej - kontynuował.
Urażona słowami duchownego
Jak napisała Marenin w uzasadnieniu pozwu, według abp. Michalika "winne pedofilii są agresywne feministki walczące o prawo do aborcji, prawo do tworzenia związków osób tej samej płci i prawo do adopcji dzieci przez te osoby". - Słowa arcybiskupa Michalika upokarzają mnie jako samotną matkę po rozwodzie, który odbył się z winy męża. W najmniejszym bowiem stopniu nie czuję się współodpowiedzialna za szerzenie się pedofilii w Kościele. Przerzucanie odpowiedzialności za tę plagę na rozpadające się rodziny jest dla mnie szczególnie bolesne - dodała.
W sobotnim wywiadzie w RMF FM abp Michalik komentował sprawę. - Nie poczuwam się, że obraziłem tę panią, bo ja jej nie widziałem, nie znam. (..) Ja powiedziałem o pewnych szczególnie agresywnych feministkach. Bo feminizm sam w sobie jest rzeczą godną uwagi i trzeba szanować godność i piękno kobiety. Natomiast przesadna agresja wobec mężczyzny czy jakaś promocja zafałszowanej wizji relacji dwóch płci jest chora - powiedział hierarcha.
"To nie przerzucanie odpowiedzialności"
Po informacjach medialnych, dotyczących wygłoszonej we Wrocławiu homilii, rzecznik episkopatu ks. Józef Kloch podkreślał, że mówienie o czynnikach zwiększających ryzyko nadużyć wobec dzieci nie jest przerzucaniem odpowiedzialności na rozwody i samotne wychowywanie.
- Słowa, które wypowiedział ksiądz arcybiskup, padły i on widzi w ten sposób faktory, czynniki, które w jego odczuciu zwiększają zagrożenie ze strony dorosłych i chyba tyle można na ten temat powiedzieć - powiedział Kloch.
Marenin domaga się od przewodniczącego KEP zadośćuczynienia w kwocie 2 tys. zł. Chce, aby ta kwota była wpłacona na konto Fundacji Centrum Praw Kobiet. Za pomówienie art. 212 Kodeksu karnego przewiduje karę grzywny lub ograniczenia wolności.
Autor: mir//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Wrocław