Po internetowym pożegnaniu europosłanki Lidii Geringer de Oedenberg z Sojuszem Lewicy Demokratycznej dolnośląscy przedstawiciele partii nie kryją zaskoczenia. - Można odchodzić, ale sposób w jaki się to robi, pozostawia wiele do życzenia - mówią działacze.
W niedzielę Lidia Geringer de Oedenberger poinformowała, że odchodzi z SLD, bo po latach działalności w partii pojawiła się "różnica charakterów, widzenia świata i wyznawanych wartości". Europosłanka, która niedawno z list Sojuszu ponownie dostała się do Parlamentu Europejskiego, stwierdził też, że "rozwód nigdy nie jest łatwy ani przyjemny, ale ile można znosić nielojalność, kłamstwa i intrygi?". Jednak jak podkreślają działacze dolnośląskich struktur SLD o różnicach i intrygach mowy nigdy wcześniej nie było.
"Niesprawiedliwa ocena"
- Zupełnie nie zgadzam się z tym wpisem, bo on nie tylko w bardzo złym świetle stawia szyld SLD, ale też dziesiątki tysięcy osób, które ten szyld tworzą. To niesprawiedliwa ocena, nie zgadzam się z nią - stwierdził Radosław Mołoń, przewodniczący dolnośląskiego SLD. Jednocześnie przyznał, że Geringer de Oedenberger jest jedną z najlepszych posłanek zasiadających w ławach PE. Mołoń podkreślił, że normalnym jest opuszczanie szeregów partii, ale ważne by robić to w sposób godny i elegancki. - Kwestie personalne nigdy nie powinny być nadrzędne w stosunku do formacji, którą pani poseł przez ostatnie 12 lat reprezentowała - skwitował Mołoń.
Posłanka poszuka innej partii?
Zszokowani decyzją europosłanki są także inni działacze. Według nich przykro jest nie tylko politykom, ale przede wszystkim wyborcom. - Wyborcy mają kaca. Są zdziwieni i zaskoczeni - stwierdził Czesław Cyrul, przewodniczących wrocławskiego SLD. Zdaniem polityka najbardziej problematyczną kwestią jest to jaką drogą podąży teraz była członkini Sojuszu. - Nie wierzę, że zostanie bezpartyjnym przedstawicielem Polski. Pewnie poszuka jakieś przynależności, ale nie będzie to na lewo od europejskich socjalistów, a bardziej na prawo - stwierdza Cyrul.
"Szczyt politycznej hipokryzji"
Już w niedzielę zachowanie byłej członkini SLD skomentował Krzysztof Gawkowski, sekretarz generalny partii. W rozmowie z PAP zabieganie o miejsce na liście wyborczej nazwał "szczytem politycznej hipokryzji". Jego zdaniem, Geringer de Oedenbergpowinna powinna zrzec się mandatu po odejściu z partii, aby "zachować się fair w stosunku do wyborców". Ocenił, że decyzja europosłanki to "niepoważne traktowanie dziesiątek tysięcy ludzi, którzy głosowali na nią w wyborach".
Autor: tam//ec / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia, lgeringer.pl | Foto-AG Gymnasium Melle