Pożar tuż obok żłobka i szkoły. Policja podejrzewa dwie 14-latki

Ogień dotarł pod samo ogrodzenia żłobka
Spłonęły nieużytki w bezpośrednim sąsiedztwie żłobka
Źródło: TVN24 Wrocław
Świdnicka policja podejrzewa, że pożar traw na terenie bezpośrednio przylegającym do żłobka mogły spowodować dwie 14-latki.

We wtorek po południu, 2 kwietnia, na świdnickim osiedlu Zawiszów płomienie strawiły około 1,5 ha nieużytków. Z pożarem walczyły trzy zastępy straży pożarnej. Akcję utrudniał porywisty wiatr, ogień szybko się rozprzestrzeniał, było dużo dymu. Ale w ciągu godziny udało się uporać z żywiołem.

Szczęście w nieszczęściu, że było już po zajęciach w pobliskim żłobku. Dzieci nie były w niebezpieczeństwie. Ale zagrożenie dla mienia i tak było realne. Dlatego prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska wyznaczyła nagrodę w wysokości 1000 złotych za pomoc w ujęciu osoby lub osób, które odpowiadają za spowodowanie niebezpieczeństwa.

Nastolatki podejrzewane

Zanim ktokolwiek zdążył skorzystać z oferty, policja sama wskazała osoby, które podejrzewa. - Funkcjonariusze ustalili dwie 14-latki, które są podejrzewane o podpalenie. Całość zebranych materiałów została przesłana do sądu - informuje Magdalena Ząbek, oficer prasowa świdnickiej policji.

Marzena Rusin-Gielniewska, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Świdnicy, potwierdza, że do wydziału rodzinnego i nieletnich wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia czynu karalnego przez dwie nieletnie osoby.

Jednak, jak wskazuje, choć policja przeprowadziła rozmowy z uczniami i na nich oparła swoje zawiadomienie, to formalnie nie stanowią one dowodów w sprawie.

- Ograniczono się do okoliczności ogólnych. Sprawa została już przydzielona sędziemu. Teraz podejmie on decyzję, czy wszcząć postępowanie. Może zlecić policji przesłuchanie świadków, przeprowadzenie wywiadu środowiskowego czy uzyskanie opinii ze szkoły, do której podejrzewane uczęszczają. Wszystko, aby zdobyć o nich jak najwięcej informacji - tłumaczy sędzia.

- Przeprowadzono rozmowy z matkami podejrzewanych nastolatek. Zaprzeczają, jakoby ich córki miały dopuścić się tego czynu - dodaje Marzena Rusin-Gielniewska.

Ani policja, ani sąd nie informują, co było przyczyną pożaru.

Do zdarzenia doszło w Świdnicy:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: ib/pm / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: