Ponad stuletnie sejfy z podziemi dworca i tajemnica. "Szukamy lokalnego Kwinty"

Kilka lat temu dzierżoniowski urząd miasta wykupił od PKP teren, na którym stał budynek dawnego dworca kolejowego. Plan jest taki - zbudować w tym miejscu centrum przesiadkowe, które będzie skupiać całą lokalną komunikację. Prace ruszyły; niewiele trzeba było czekać aby piwnice budynku odsłoniły swoją tajemnicę.

- Odnaleźliśmy dwie kasy pancerne, bardzo ciężkie. Jedna o wadze około 4 ton, druga około 6 ton. Procedura wydobycia ich na zewnątrz była skomplikowana, musieliśmy wykuć otwór pod oknem, a potem go zamurować - relacjonuje Stanisław Miazga, właściciel przedsiębiorstwa remontującego obiekt.

- Mniejszy sejf był już otwarty i pusty. Trafił on do Muzeum Miejskiego Dzierżoniowa. Drugi jest większy i zamknięty. Będziemy szukać lokalnego Kwinty i zastanawiać się, jak się do niego dostać. Chcemy to zrobić tak, aby go nie zniszczyć, bo ma wartość historyczną - mówi Rafał Pilśniak, rzecznik prasowy UM Dzierżoniów.

I tu apel do wszystkich, którzy mają pomysł, jak ten problem rozwiązać. Urząd jest otwarty na wszelkie propozycje merytorycznej pomocy w tej sprawie. Na razie każdy może sobie tę wielką kasę pancerną zobaczyć z bliska, ponieważ ustawiona została w rynku przed ratuszem.

Tymczasem pracownicy muzeum zaczęli już badać historię sejfów.

- Kasy wyprodukowała firma Bode-Panzer z Hannoweru. Pochodzą z przełomu XIX i XX wieku. Do Dzierżoniowa najprawdopodobniej zostały przywiezione koleją po drugiej rozbudowie dworca, która zakończyła się w 1911 roku - twierdzi Marta Szachniewicz z Muzeum Miejskiego Dzierżoniowa.

Co może być w środku? Być może stare dokumenty, może trochę ówczesnych pieniędzy. Ale nikt tak naprawdę nie jest tego w stanie przewidzieć. Wkrótce powinniśmy się przekonać.

Sejfy znaleziono w piwnicach dworca w Dzierżonowie:

Autor: ib / Źródło: TVN24 Wrocław