Na liczniku miał o niemal 80 km/h za dużo, ale nie przeszkadzało mu to w wyprzedzaniu na zakazie. Okazało się, że 38-latek był pijany. Miał pecha, bo za nim jechali policjanci.
Funkcjonariusze drogówki z Milicza na drodze krajowej nr 15 zauważyli jadące przed nimi audi.
- Jego kierowca nie przejął się zakazem wyprzedzania i podwójną linią ciągłą. I wyprzedził inny samochód - relacjonuje podinsp. Sławomir Waleński z policji w Miliczu.
I dodaje: kierowca zrobił to w miejscu, gdzie wcześniej dochodziło do wielu niebezpiecznych wypadków.
Za szybko i z promilami
Mundurowi postanowili zatrzymać kierowcę. Ten jednak jechał bardzo szybko. Nie zwalniał nawet w terenie zabudowanym. Tam, gdzie obowiązywało ograniczenie do 50 km/h, jechał z prędkością 126 km/h. Gdy w końcu się zatrzymał, okazało się, że za kierownicą siedzi 38-letni mieszkaniec Jarocina. - Oprócz wykroczeń drogowych popełnił także przestępstwo. W organizmie miał promil alkoholu. Dlatego zatrzymano mu prawo jazdy - przekazuje Waleński.
Teraz za swoją jazdę 38-latek będzie musiał odpowiedzieć przed sądem.
Mężczyzna prędkość przekroczył na terenie miejscowości Dziadkowo:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: policja dolnośląska