Cyklon Grzegorz nie oszczędził Bazyliki Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Krzeszowie (woj. dolnośląskie). Wiatr uszkodził dach świątyni. - Duża połać dachu jest zerwana. Czekamy na rozwój wydarzeń i ustanie wiatru - mówi przedstawiciel zabytkowego kościoła.
- Została poderwana blacha na dachu bazyliki, bezpośrednio nad Kaplicą Loretańską. Silne powiewy wiatru spowodowały, że sześcioletni dach nie wytrzymał - mówi Grzegorz Żurek, kierownik do spraw sanktuarium w Krzeszowie.
Czekają, aż wiatr ustanie
Na razie wszyscy obserwują działania żywiołu. Nie mogą zrobić nic więcej, bo wiejący wiatr uniemożliwia służbom działanie.
- Czekamy na ustanie wiatru. Nikt nie może tam wejść. Straż pożarna jest na miejscu, ale nie jest w stanie rozstawić drabin, bo wiatr jest zbyt mocny. Pracownicy, którzy mogliby wejść i zabezpieczyć strych przed zalaniem są w pogotowiu - zapewnia Żurek.
Konstrukcja dachu nie została uszkodzona
Cyklon Grzegorz uszkodził dużą połać dachu, ale oszczędził jego konstrukcję. Przedstawiciel sanktuarium apeluje do turystów, którzy w niedzielę chcieliby odwiedzić bazylikę: prosimy o przełożenie wizyty na inny dzień. Dlaczego? - Ze względów bezpieczeństwa. Te blachy latają tutaj dookoła dlatego dla swojego bezpieczeństwa warto pozostać w domu - podkreśla Żurek.
Bazylika Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Krzeszowie to dawne opactwo Cystersów. Została wybudowana w pierwszej połowie XVIII wieku. To największa barokowa świątynia Śląska. Przez wiernych nazywana jest "Złotym Domem" wzniesionym "ku czci matki boskiego Emanuela".
Żywioł zniszczył dach bazyliki w Krzeszowie:
Autor: tam/b / Źródło: TVN24 Wrocław, opactwo.eu
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | A. Pawlukiewicz