Kilka policyjnych samochodów w akcji, zderzenie z radiowozem i miejskim autobusem, ucieczka na piechotę i trzech zatrzymanych - to nie sceny z filmu, a podsumowanie kilkunastokilometrowego pościgu, w którym brali udział policjanci z Dolnego Śląska. Kierowca czerwonego audi uciekał, bo samochód został skradziony w Niemczech.
Policjanci z legnickiej drogówki w czwartkowe popołudnie próbowali zatrzymać do kontroli czerwone audi. - Kierowca nie reagował na sygnały i rozpoczął ucieczkę. Stwarzał zagrożenie dla innych: wyprzedzał na trzeciego i przejeżdżał na czerwonym świetle - podkreśla asp. sztab. Jan Pociecha z policji w Lubinie.
Stłuczka z radiowozem i autobusem
Do pościgu włączyli się kolejni policjanci, m.in. z Lubina i Legnicy. Kierowca na chwilę zatrzymał się przed Lubinem. Tu spowodował kolizję z nieoznakowanym radiowozem, ale to go nie zniechęciło. Ruszył dalej.
- Doprowadził do kolejnej kolizji. Tym razem z autobusem komunikacji miejskiej. Ostatecznie zatrzymał się po kilkunastu kilometrach - relacjonuje Pociecha. Kierowca porzucił auto i próbował uciekać na piechotę. Bezskutecznie. Mieszkaniec Polkowic trafił do policyjnego aresztu.
Samochód z Niemiec, tablice z Legnicy
Okazało się, że czerwone audi wcześniej zostało skradzione na terenie Niemiec. Natomiast dosztukowane do samochodu tablice rejestracyjne pochodziły z powiatu legnickiego. - Zatrzymaliśmy jeszcze dwóch mężczyzn, którzy mogą mieć związek z tą sprawą. Wyjaśniamy wszystkie okoliczności tego zdarzenia - podkreślają funkcjonariusze.
Pościg zakończył się w Lubinie:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KPP Lubin