"Wiemy, że nie pobudowaliśmy dla wieczności. Za kilka dziesięcioleci inne pokolenie oceni te wersy" - robotnicy z Bolesławca (woj. dolnośląskie) podczas prac remontowych na wieży ratuszowej znaleźli tzw. kapsuły czasu. W metalowych tubach ukryto m.in. relacje z kilku poprzednich remontów i ówczesne egzemplarze lokalnych gazet. Z zapisków wynika, że były tam też pieniądze, ale talary i grosze zostały rozkradzione.
Podczas prac remontowych hełmu ratuszowej wieży w Bolesławcu znaleziono "wiadomość z przeszłości". Znalezione dokumenty były ukryte pomiędzy stropem a belką nośną. - Nie były zwinięte w rulony, ale zmięte w kulę. Wyglądało to tak jakby komuś bardzo się spieszyło i chciał upchnąć wszystkie papiery w jedną tubę. Najstarszy ze znalezionych dokumentów pochodzi z 1776 roku - mówi Anna Bober-Tubaj, dyrektorka Muzeum Ceramiki w Bolesławcu, gdzie wkrótce będzie można oglądać odnalezione listy i gazety.
Rzecz o drzewach owocowych i życzenia dla "symbolu samorządu"
"Wieżę odbudowano w 1776 roku ze środków kasy miejskiej za 1563 talary 21 groszy. Na szczycie wieży dobudowano pokrytą blachą galerię i umieszczono nową miedzianą kulę, nad którą unosił się złocony drewniany orzeł" - czytamy w dokumencie z końca XVIII wieku. Dodano też informację o tym kiedy zakończył się remont i że tego roku "ziemiopłody zapowiadały wiele nieszczęść", a drzewa owocowe "ucierpiały przez mróz i choroby".
Kolejne z dokumentów dokładano do metalowych tub podczas następnych prac na ratuszowej wieży. Dlatego teraz znaleziono w niej relacje z 1847, 1903 i 1928 roku. Do niektórych z wiadomości dołączano też ówczesne monety. "Wiemy, iż nie pobudowaliśmy dla wieczności. Za kilka dziesięcioleci pokolenie oceni te wersy. Oby do tej pory kuliste zwieńczenie wieży, dumny symbol miejskiego samorządu przetrwało niezniszczone, patrząc z góry na rozwijającą się społeczność, której dane jest wykształcenie i dobrobyt. Oby nasza ojczyzna powróciła do zdrowia i uleczyła rany, których przyczyniła jej wojna światowa" - napisano w ostatnim z dokumentów.
Rozkradzione monety
- Nie zachowały się u nas ani przedwojenne zasoby archiwum, ani zbiory przedwojennego muzeum. Dlatego każdy dokument jest dla nas na wagę złota. Każdy dokument znaleziony w Bolesławcu ma potrójną wartość - mówi nam Bober-Tubaj. I dodaje, że widać, że tuby były wcześniej otwierane.
Z zapisków wynikało, że w kapsułach czasu powinny znajdować się także monety i pozłacany krzyż. - Nie ma ich. Ewidentnie widać, że ktoś w nich grzebał. Prawdopodobnie zostały rozprute w latach 40., a cenne przedmioty zostały zrabowane - wyjaśnia dyrektorka muzeum. Kto mógł rozkraść kosztowności? Według niektórych byli to żołnierze Armii Czerwonej, według innych mogli być to mieszkańcy powojennego Bolesławca.
Odnalezione zapiski i gazety będzie można oglądać w Muzeum Ceramiki w Bolesławcu. - Być może będzie można je oglądać już podczas Nocy Muzeów. Jednak najpierw będziemy musieli przeprowadzić niezbędne prace zabezpieczające - przyznaje szefowa placówki.
Dokumenty sprzed kilkuset lat znaleziono w centrum dolnośląskiego miasta:
Autor: tam/kv / Źródło: TVN24 Wrocław, muzeum.boleslawiec.net
Źródło zdjęcia głównego: boleslawiec.pl, Muzeum Ceramiki w Bolesławcu