Mówili, że pies nie jest ich. Miał się tylko przybłąkać. Dlatego postanowili wypuścić go na wolność, zostawiając na drodze. Mieli pecha, bo próbę zauważył radny gminy Stare Bogaczowice (woj. dolnośląskie). Wezwał policję.
W środowe przedpołudnie Marcin Uchmanowicz, radny gminy Stare Bogaczowice, był w drodze na pole.
- Jechałem pojazdem rolniczym. W pewnym momencie wyprzedził mnie samochód osobowy. Gdy dojechałem do skrzyżowania zauważyłem, że około sto metrów dalej to samo auto zaczęło zawracać - mówi mężczyzna. Z jego relacji wynika, że kierowca samochodu wycofał się na wjazd na pole. To wtedy wydarzyło się coś, co wprawiło pana Marcina w osłupienie. - Otworzyły się drzwi, z których wypuszczono niewielkich rozmiarów psa. Zajechałem im drogę i zatrzymałem się - relacjonuje radny.
Twierdzili, że chcieli by pies znalazł drogę do domu
Uchmanowicz, jak opisuje, poinformował pasażerkę samochodu, że porzucenie psa zgłasza policji. - Kobieta poprosiła, żeby nie wzywać funkcjonariuszy. Powiedziała, że zabierze psa. Stwierdziłem, że tak być nie może - mówi mężczyzna.
Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce usłyszeli tłumaczenie pary, która przyznała się, że próbowali pozbyć się psa. Ani kobieta, ani mężczyzna nie przyznali się jednak do tego, że należy do nich.
- Tłumaczyli, że pies przybłąkał się na ich posesję i chcieli go zostawić w tym miejscu, żeby ktoś go znalazł. Stwierdzili, że może pochodzić z jednego z okolicznych gospodarstw - informuje sierż. sztab. Marcin Świeży z wałbrzyskiej policji.
Mundurowi pouczyli kobietę i mężczyznę, że w taki sposób postępować nie należy. - Przeprosili za swoje zachowanie i zobowiązali się, że zawiozą psa do schroniska - mówi Świeży.
Mieli odwieźć psa do schroniska, ale tam go nie ma
Okazuje się jednak, że z psem się tam nie pojawili. - Nikt nie przywiózł do nas w środę takiego psa - słyszymy w wałbrzyskim schronisku dla zwierząt. Co więc stało się z psem? Tego nie wiadomo. - To jest jakaś farsa - komentuje Joanna Sobina, szefowa Fundacji Na Pomoc Zwierzętom.
Rzecznik wałbrzyskiej policji podkreśla, że w sprawie próby porzucenia psa prowadzone jest postępowanie. - Jesteśmy w posiadaniu danych tych osób. Zostanę przesłuchane. Jeżeli po zebraniu materiału dowodowego okaże się, że naruszyli przepisy prawa, to do sądu zostanie skierowany wniosek o ich ukaranie - wyjaśnia Świeży.
Psa próbowano porzucić na drodze w okolicy Starych Bogaczowic:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne | Marcin Uchmanowicz