Dwie zabytkowe książki z zakładu Ossolińskich, po blisko 70 latach wróciły na swoje miejsce. Obie dotyczą historiografii Lwowa, a przekazał je szef Służby Celnej.
Książki Służba Celna dostała... w prezencie. - Pomyślałem, że tak cenny dar nie może marnować się w prywatnych zbiorach służb celnych, ale musi wrócić do miejsca, skąd pochodzi - tłumaczy Jacek Kapica, szef Służby Celnej, który otrzymał księgi od lwowskiego gubernatora.
Dwie publikacje w latach 40. trafiły na Ukrainę. Teraz wróciły do zbiorów zakładu Ossolineum, gdzie znajdowały się wcześniej.
Dobro narodowe
- Współpraca ze służbami celnymi i policją to nasza wspólna korzyść - cieszy się Adolf Juzwenko, dyrektor Ossolineum. - Często jesteśmy proszeni o konsultację w sprawie zarekwirowanych przedmiotów, które później możemy zatrzymać w naszych zbiorach - dodaje.
Z kolei szef Służby Celnej podkreśla, że na granicach kraju bardzo często dochodzi do prób wywiezenia cennych przedmiotów m.in. sakralnych, numizmatycznych i bibliograficznych.
- Bardzo ważne jest, gdy uda nam się zatrzymać te rzeczy w kraju. To nasze dobro narodowe i tu jest jego miejsce - dodaje Kapica.
Autor: mo/balu / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe Ossolineum