Bentley i Rolls-Royce we Wrocławiu. "Nie jedzie, ale płynie jak po niebie"

Bentley i Rolls-Royce na zjeździe we Wrocławiu
Bentley i Rolls-Royce na zjeździe we Wrocławiu
Źródło: M.Walczak | TVN24 Wrocław

"Duch ekstazy" na masce, skórzane wykończenie w środku i wiatr we włosach pasażerów. Rolls Royce'y i Bentleye, czyli symbol motoryzacyjnego luksusu XX wieku, zjechały do Wrocławia, by reflektorami i blaskiem karoserii świecić po oczach Dolnoślązaków.

- Każdy ma jakąś pasję. Nas pociągają luksusowe samochody. Te pojazdy to szczyt motoryzacji. Prawdziwe ikony - mówi Paweł Sławiński, przedstawiciel Rolls- Royce Club.

Cacka sprzed wojny

Do Wrocławia miłośnicy ekskluzywnych czterech kółek zjeżdżają na piąty międzynarodowy zlot samochodów Roll Royce i Bentley. Najstarsze egzemplarze, jakie w czwartek pojawią się na wrocławskim rynku, pochodzą z lat 20. i 30. ubiegłego wieku. Najnowszy samochód to rocznik 2011.

- Większość samochodów, które biorą udział w imprezie to auta bardzo stare, odrestaurowane. Najstarszy model pochodzi z 1926 roku. Mamy też pojazd sprzed wojny i taki, który wyprodukowano tuż po niej. To najcenniejsze samochody pod względem historii – opowiada Sławiński.

Okazja za 25 tys. euro

Jak tłumaczą właściciele luksusowych aut, jazda nimi to coś więcej niż zwykła podróż.

- Bentley i Rolls-Royce to filozofia jazdy. Wydaje się, że on nie jedzie, ale płynie jak po niebie – zachwyca się Peter Bonk, właściciel Rolls- Royce'a, który swoje auto za 25 tys. euro kupił na aukcji internetowej. - Kwota, za którą je wylicytowałem jest stosunkowo niska. Jego poprzedni właściciel liczył na co najmniej 50-70 tys. euro - przyznaje.

Ważniejsze od samego posiadania drogich aut jest według ich właścicieli, dbanie o przywrócenie im dawnego blasku.

- Na odrestaurowanie samochodu trzeba poświecić swój prywatny czas. Często to długie miesiące pracy nad przywracaniem zabytkom motoryzacji dawnej świetności - przyznaje Sławiński.

Będą cieszyć oko

Bonk i inni kierowcy m.in. z Niemiec, Anglii, Holandii czy Australii przez kilka dni będą podróżować po regionie, by pochwalić się swoimi maszynami przed Dolnoślązakami. Zaczną na rynku, skąd samochód za samochodem przejadą do Trzebnicy i Oleśnicy.

Do Wrocławia wrócą w sobotę i jeden obok drugiego ustawią się ponownie na rynku. Fani motoryzacji, których nie stać na legendarnego Bentley'a, będa mogli zrobić sobie z nimi zdjęcie i porozmawiać z właścicielami.

Autor: Katarzyna Sosulska/ansa/roody / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: