51 osób zostało oskarżonych o udział w zamieszkach i czynną napaść na policjantów. To efekt burd do jakich doszło we Wrocławiu po śmierci Igora S. Zgromadzeni przed komisariatem nie wierzyli w wersję policjantów, zarzucali im brutalność i domagali się wyjaśnień. Teraz wszystkim oskarżonym grozi im do 10 lat więzienia.
- W dniach 17 i 18 maja 2016 roku przed Komisariatem Policji Wrocław-Stare Miasto odbyły się nielegalne zgromadzenia po śmierci Igora S. W czasie zgromadzeń jego uczestnicy usiłowali wedrzeć się do budynku. W kierunku radiowozów i komisariatu rzucali kamieniami, metalowymi przedmiotami i petardami - przypomina Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. I dodaje, że oskarżone osoby miały też kierować do policjantów "słowa powszechnie uważane za obelżywe".
"Działali bez powodu, okazali lekceważenie"
Zdaniem prokuratury oskarżeni działali z pobudek chuligańskich. - Wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, brali czynny udział w zbiegowisku wiedząc, że jego uczestnicy wspólnymi siłami dopuszczają się gwałtownego zamachu na osoby i mienie. Dokonali czynnej napaści na funkcjonariuszy policji i dopuścili się umyślnego zamachu na zdrowie, nietykalność cielesną, działalność instytucji państwowej i porządek publiczny - relacjonuje Klaus. I podkreśla: działali bez powodu i okazali rażące lekceważenie porządku prawnego.
Pierwsze wyroki już zapadły
W sumie podczas zamieszek zatrzymano 54 osoby. Trzy z nich stanęły już przed sądem. Pod koniec października Mateusz S., który w trakcie burd miał przy sobie nóż został skazany na 4,5 roku więzienia. Z kolei Adrian O. i Jarosław W. w więzieniu mają spędzić po 4 lata. Czytaj więcej na ten temat
Jak dowiadujemy się w biurze prasowym Sądu Okręgowego we Wrocławiu od rozstrzygnięcia się odwołali. Apelację miała złożyć też prokuratura. Dlaczego? Tego na razie nie wiadomo. Materiały w tej sprawie nie wpłynęły jeszcze do sądu.
Wszystkim oskarżonym w tej sprawie grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Śmierć w komisariacie
Protesty przed komisariatem zaczęły się po śmierci 25-letniego mężczyzny, który w maju ubiegłego roku został zatrzymany na wrocławskim Rynku. Miał zachowywać się agresywnie, a funkcjonariusze użyli wobec niego paralizatora. Po przewiezieniu do komisariatu Igor S. stracił przytomność. Próbowano go reanimować. Bezskutecznie.
Protestujący zarzucili policjantom brutalność, która miała przyczynić się do śmierci 25-latka. Na dowód pokazywali pośmiertne zdjęcie twarzy mężczyzny. Ich zdaniem widać było na nim "ewidentne ślady pobicia". Czytaj więcej na ten temat
Do zamieszek doszło przed komisariatem przy ul. Trzemeskiej:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24