Policjanci zatrzymali 30-latka ze Śląska, który miał w poniedziałek rano zadzwonić z informacją o bombie na wrocławskim dworcu PKP. Ewakuowano około 500 osób, a pociągi miały kilkugodzinne opóźnienia.
- Mężczyzna został zatrzymany około południa na Starym Mieście we Wrocławiu. Trafił już do policyjnego aresztu, ale nie usłyszał jeszcze zarzutów. Prawdopodobnie zostanie oskarżony o fałszywe zawiadomienie o zdarzeniu zagrażającym życiu i mieniu wielu osób. Grozi za to do 8 lat więzienia - informuje asp. Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji.
Ewakuacja i opóźnienia
- Utrudnienia dotyczyły łącznie 33 pociągów - podsumowuje Andrzej Góralski, rzecznik straży pożarnej we Wrocławiu. - Po godzinie 10.00 pasażerowie wrócili na dworzec i pierwsze opóźnione pociągi już ruszyły - dodaje.
Opóźnienia niektórych z nich sięgały nawet dwóch godzin.
- W godzinach popołudniowych wszystko wróciło już do normy. Pociągi kursują już zgodnie z rozkładem jazdy - mówi Barłomiej Sarna, rzecznik PKP we Wrocławiu.
Autor: ansa/par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24