17-letnia wychowanka legnickiego domu dziecka pomogła dwóm dziewczynkom, których przez kilka godzin szukali policjanci. - Zadziałałam, bo to przecież dzieci. Nie wiadomo co mogłoby się stać - mówi nastolatka. Za swoją postawę została nagrodzona przez władze Legnicy.
17-letnia Kamila, która na co dzień mieszka w domu dziecka w Legnicy na początku czerwca pomogła dziewczynkom, których poszukiwali miejscowi policjanci. Dzieci zostały odnalezione po ponad 8 godzinach od wyjścia z domu.
- Jechałam autobusem, gdy zauważyłam 3- i 11-latkę koło mojego miejsca zamieszkania. Znałam je, bo kiedyś mieszkałam obok. Zdziwiłam się, bo były na drugim końcu miasta - wspomina Kamila Pietrakowska.
"Czuję się trochę jak bohaterka"
Dziewczyna wysiadła z autobusu i postanowiła pomóc błąkającym się samotnie dzieciom. - Zabrałam je ze sobą, nakarmiłam, bo od rana nic nie jadły. Zadzwoniłam do ich mamy, bardzo się ucieszyła - mówi 17-latka, która przyznaje, że "czuje się trochę jak bohaterka". Dlaczego pomogła chociaż nikt inny nie reagował? - Zadziałałam, bo to przecież dzieci. Nie wiadomo co mogłoby się stać - wyjaśnia.
Nagroda za "obywatelską postawę"
Władze Legnicy postanowiły nagrodzić dziewczynę "za prawdziwie obywatelską postawę". W środę w domu dziecka pojawiła się delegacja wyposażona w misia, list z podziękowaniami i bukiet kwiatów. - Było bardzo miło - przyznaje Kamila.
Jak dziewczynki znalazły się w zupełnie innej części miasta?
- Zostały zabrane z placu zabaw przez kobietę mieszkającą w pobliżu. Wcześniej kilka razy się nimi opiekowała - informował na początku czerwca podinsp. Sławomir Masojć z legnickiej policji. I dodawał, że kobieta prawdopodobnie jeździła z dziewczynkami autobusami po mieście. - W pewnym momencie wysadziła je na przystanku i odjechała - relacjonował funkcjonariusz.
Dziewczynki zostały znalezione w Legnicy:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: PR Urząd Miasta Legnica