"Moja mama i tata. Mamie leci coś białego z buzi, leży w wannie. Tata leży w kuchni, ranny" - mówi 10-letni chłopiec, który zadzwonił po pomoc do pogotowia ratunkowego w Kłodzku (woj. dolnośląskie). W tle słychać płacz dzieci i krzyki "mamo". To zgłoszenie, jakie dotarło po zatruciu tlenkiem węgla w jednym z mieszkań.
Zgłoszenie o problemach w jednej z kamienic przy ul. Wojska Polskiego w Kłodzku straż pożarna otrzymała po godzinie 4. Z budynku ewakuowano 18 osób. Wcześniej po pomoc do pogotowia ratunkowego zadzwonił 10-letni chłopiec. - Moja mama i tata, mamie leci coś białego z buzi, tata leży w kuchni, ranny - mówi dziecko. W tle słychać płacz i krzyki "mamo". Później chłopiec dodaje "oddychają". Dyspozytorka podejmuje decyzję: szybko wysyłaj karetkę, to chyba zaczadzenie.
"To bohater"
Dyrektorka szpitala, do którego trafił chłopiec ze swoim rodzeństwem jest pod wrażeniem postawy 10-latka. - Ten mały chłopczyk to bohater, który uratował nie tylko swoją rodzinę, ale też sąsiadów - twierdzi Jadwiga Radziejewska, szefowa Zespołu Opieki Zdrowotnej w Kłodzku. A dyspozytorka pogotowia dodaje: był bardzo opanowany, grzeczny, spokojny. - Jestem pełna podziwu dla niego. Wysłałam zespoły, później do niego oddzwoniłam. Poprosiłam o otworzenie okien, cały czas rozmawialiśmy. Wykonywał moje polecenia - relacjonuje Katarzyna Ulbrych, dyspozytorka kłodzkiego pogotowia ratunkowego. Jej zdaniem 10-latek zachowywał się bardziej racjonalnie niż nie jeden dorosły. - Bardzo mu dziękuję - mówi.
Niedrożny kanał wentylacyjny?
Jak informowała straż pożarna poszkodowanych zostało 9 osób. Jednak z informacji pogotowia wynika, że do szpitali w Kłodzku i Polanicy Zdroju zostało przewiezionych 8 osób: sześcioro dzieci i dwoje dorosłych. Wiadomo, że życiu żadnemu z nich nie zagraża niebezpieczeństwo. Dwoje dzieci wypisano już ze szpitala.
Na miejscu była też policja i pogotowie gazowe. W jednym z mieszkań stężenie tlenku węgla było bardzo wysokie. Czad rozprzestrzeniał się najprawdopodobniej kanałami wentylacyjnymi. Jak przypuszczali strażacy wstępną przyczyną było to, że prawdopodobnie kanał wentylacyjny piecyka do ciepłej wody był niedrożny.
Do zatrucia doszło w jednej z kamienicy w Kłodzku:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław