Podczas wrocławskiego marszu narodowców kobieta, która próbowała zablokować przejście manifestujących, została trafiona odpaloną racą w głowę. Ranna trafiła do szpitala. Policja wszczęła w tej sprawie postępowanie z urzędu.
W sobotę, 11 listopada, ulicami Wrocławia przeszło kilka tysięcy osób. Marsz narodowców wyruszył spod Dworca Głównego PKP. Z tłumu słychać było okrzyki: "Wielka Polska Niepodległa", "Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę" i "Żołnierze wyklęci w naszej pamięci".
Blokujący odsunięci przez policję
Na skrzyżowaniu ulic Kazimierza Wielkiego i Świdnickiej przemarsz próbowała zablokować grupa Obywateli RP i przedstawicielki Strajku Kobiet. Niektórzy trzymali transparenty "Faszyzm nie przejdzie" i "Tu są granice przyzwoitości". To nie spodobało się maszerującym. Doszło do przepychanek, szarpaniny i wyzwisk.
- Na przejściu dla pieszych grupa osób zablokowała przemarsz. Policjanci poprosili te osoby o zejście z jezdni, przesunięcie się i udostępnienie jezdni dla przemarszu. Te osoby nie reagowały, dlatego zostały odsunięte - informuje nadkom. Krzysztof Zaporowski z biura prasowego dolnośląskiej policji.
Odpaloną racą w twarz. Policja sprawdza z urzędu
W trakcie przepychanek jedna z kobiet została opluta. Inna uderzona w głowę i twarz odpaloną racą. Spaliło jej włosy, osmaliło policzek. - Doznała obrażeń głowy. Pogotowie zabrało ją do szpitala. W związku z odniesionymi przez kobietę obrażeniami z urzędu wszczęliśmy postępowanie. Szukamy sprawcy - mówi Zaporowski.
I przyznaje: funkcjonariusze wylegitymowali kilkanaście osób, które próbowały zablokować przemarsz. - Teraz będziemy dokładanie analizowali tę sprawę pod kątem zakłócenia legalnego zgromadzenia i niestosowania się do przepisów o ruchu drogowym. Te osoby stały na przejściu, a ono nie służy do blokowania jezdni, a do przechodzenia - wyjaśnia policjant.
Wylegitymowany został również mężczyzna, który próbował przedrzeć się przez policyjny kordon i nie słuchał poleceń funkcjonariuszy. Został ukarany mandatem.
Później marszu już nikt nie zakłócał. Były ksiądz Jacek Międlar, skazany za spalenie kukły Żyda Piotr Rybak, ale też gość specjalny z Wielkiej Brytanii - liderka antymuzułmańskiej partii Britain First Jayda Fransen - wygłosili swoje przemówienia.
Do szarpaniny doszło nieopodal wrocławskiego Rynku:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław