Organizacja Syrian American Medical Society (SAMS) oskarżyła syryjskie władze o przeprowadzenie ataku chemicznego we Wschodniej Gucie, w którym miało zginąć ponad 40 osób. Syria oskarżenia odrzuciła. Amerykański Departament Stanu odpowiedzialnością za ten atak obarczył Rosję. - Zdecydowanie dementujemy tę informację - oświadczył przedstawiciel rosyjskich władz, generał Jurij Jewtuszenko.
Do ataku chemicznego miało dojść w sobotę w nocy w Dumie.
Według SAMS bomba chlorowa uderzyła w miejscowy szpital, zabijając sześć osób. W drugim ataku na pobliski budynek mieszkalny miało zginąć 35 osób.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało, że nie jest w stanie potwierdzić informacji o użyciu broni chemicznej w Dumie. Dyrektor Obserwatorium Rami Abdel Rahman powiedział, że w Dumie zginęło 11 osób w wyniku uduszenia spowodowanego dymem z broni konwencjonalnej użytej przez siły rządowe. Dodał, że 70 osób miało kłopoty z oddychaniem.
Ostra reakcja Waszyngtonu
W niedzielę agencja Reuters podała, że Stany Zjednoczone monitorują raporty o możliwym ataku z użyciem broni chemicznej w Syrii i uważają, że Rosja powinna ponieść odpowiedzialność, jeśli użyte były śmiercionośne chemikalia.
"Rosja ponosi odpowiedzialność za brutalne ataki na niezliczonych Syryjczyków przy użyciu broni chemicznej" - czytamy w oświadczeniu.
- Zdecydowanie dementujemy tę informację - oświadczył szef rosyjskiego centrum do spraw deeskalacji w Syrii, generał brygady Jurij Jewtuszenko, pytany o formułowane pod adresem Syrii oskarżenia o przeprowadzenie ataku chemicznego.
- Niniejszym ogłaszamy, że jesteśmy gotowi wysłać rosyjskich specjalistów w dziedzinie ochrony przed promieniowaniem, atakami chemicznymi i biologicznymi, aby zebrać informacje, jak tylko Duma będzie wolna. Potwierdzą one prawdziwą naturę tych oskarżeń - przekonywał generał Jewtuszenko.
"Przerażające" informacje
Amerykański Departament Stanu poinformował w sobotę (w niedzielę w Polsce), że doniesienia o masowych ofiarach rzekomego ataku bronią chemiczną w mieście Duma w Syrii, są "przerażające".
- Te raporty, jeśli zostaną potwierdzone, są przerażające i wymagają natychmiastowej odpowiedzi ze strony społeczności międzynarodowej - oświadczyła rzeczniczka Departamentu Stanu USA Heather Nauert.
Powołując się na historię użycia broni chemicznej przez rząd prezydenta Syrii Baszara el-Asada, Nauert powiedziała, że rząd Assada i wspierająca go Rosja muszą być pociągnięte do odpowiedzialności, a "wszelkie dalsze ataki natychmiast uniemożliwione".
- Rosja, ze swym niezachwianym poparciem dla reżimu, ostatecznie ponosi odpowiedzialność za te brutalne ataki - podkreśliła Nauert.
W ostatnich atakach zginęło 70 cywilów w ciągu 24 godzin we wschodniej Gucie w pobliżu Damaszku - podała agencja AFP w niedzielę.
Autor: ToL,momo//now / Źródło: PAP