W środę "Gazeta Wyborcza" kontynuuje wątek taśm Kaczyńskiego. Jak pisze, prezes PiS spotykał się 20 razy w siedzibie partii z austriackim biznesmenem, który miał w imieniu spółki Srebrna wybudować wieżowiec w centrum Warszawy. "Wyborcza" przypomina, że Kaczyński jako poseł nie mógł prowadzić działalności gospodarczej, ale jak dodaje, "nawet nie dbał o pozory sformalizowania biznesowych spotkań".
"Gazeta Wyborcza" powołuje się na dokumentację negocjacji w sprawie budowy przez Srebrną dwóch wież w Warszawie.
Pełnomocnictwo biznesmena
Jak pisze gazeta, od 12 maja 2017 roku do 2 sierpnia 2018 roku Kaczyński spotkał się z Geraldem Birgfellnerem 20 razy. "Czasem towarzyszyła im tylko tłumaczka, czasami schodził się zarząd związanej z PiS spółki Srebrna, dołączali architekci" - podaje.
Jak pisze "GW", prezes Prawa i Sprawiedliwości "nawet nie dbał o pozory sformalizowania biznesowych spotkań" i "działał w imieniu Srebrnej", choć jako poseł - zgodnie z ustawą o partiach politycznych - nie może prowadzić działalności gospodarczej.
Birgfellner na spotkaniu wiosną 2017 roku - z Kaczyńskim i zarządem spółki Srebrna - przedstawił plan inwestycji.
Według dokumentu, do którego dotarła "Wyborcza", biznesmen 6 czerwca 2017 roku uzyskał pełnomocnictwo władz spółki i mógł podejmować dalsze działania w sprawie budowy.
Dwuosobowe "nadzwyczajne zgromadzenie wspólników" i zgoda na kredyt
"Wyborcza" poinformowała, że 2 lutego 2018 bliska współpracownica prezesa PiS, Barbara Skrzypek, znana jako "pani Basia", która wraz z synem ma niewielkie udziały w Srebrnej, podpisała Kaczyńskiemu pełnomocnictwo, by ten "reprezentował ją na nadzwyczajnym zgromadzeniu wspólników spółki".
Jak dodaje "GW", w ten sposób Skrzypek dała prezesowi PiS "wolną ręką w podejmowaniu decyzji".
Z dokumentu, do którego dotarła "Wyborcza", wynika, że w zgromadzeniu wspólników spółki poza Kaczyńskim wziął udział tylko Jacek Cieślikowski, kierowca prezesa Prawa i Sprawiedliwości oraz członek zarządu Srebrnej.
"Zgromadzenie wspólników" zgodziło się na powołanie spółki Nuneaton do przeprowadzenia inwestycji. Prezesem spółki jest Birgfellner. Pozwoliło też na "zaciągnięcie przez spółkę finansowania dłużnego do maksymalnej kwoty 300 milionów euro na realizację przedsięwzięcia".
Spotkanie z prezesem Pekao i zgoda na pożyczkę
Następnie "GW" pisze o spotkaniu, do którego miało dojść 21 marca 2018 roku przy Nowogrodzkiej i w którym udział mieli wziąć Kaczyński, Birgfellner oraz prezes Pekao SA Michał Krupiński. "Chodzi o kredyt dla Srebrnej na budowę biurowca i dla spółek Birgfellnera na przygotowanie inwestycji" - czytamy.
Birgfellner - twierdzi "Wyborcza" - z Krupińskim widział się wcześniej, 4 października i 14 grudnia 2017 roku, a prócz tego wielokrotnie spotykał się z innymi przedstawicielami banku Pekao SA.
"W efekcie Pekao zgadza się na udzielenie pożyczki pomostowej w sumie na 15,5 milionów euro dwóm spółkom Birgfellnera: Nuneatonowi, spółce komandytowej, i Nuneatonowi, spółce z o.o. (ta ostatnia ma być potem przekształcona w Srebrną 2). Termin spłaty: 28 lutego 2020 roku" - podaje dziennik.
Ostatecznie - według "Wyborczej" - do wypłaty nie doszło, ponieważ w lipcu 2018 roku Kaczyński zdecydował o "zawieszeniu inwestycji z powodów politycznych", o czym miał powiedzieć na ujawnionym przez "GW" we wtorek nagraniu.
Bank Pekao reaguje na tekst "Wyborczej"
Po wtorkowej publikacji "Gazety Wyborczej" bank Pekao wydał oświadczenie. Podkreślono w nim, że każdy proces kredytowy klienta korporacyjnego w banku Pekao polega na zbadaniu i analizie zdolności kredytowej klienta, która zostaje opisana w opinii kredytowej. Zgodnie z Prawem Bankowym bank uzależnia przyznanie kredytu od zdolności kredytowej kredytobiorcy.
Jak podał bank, opinia kredytowa jest przedkładana do decyzji właściwego szczebla kompetencyjnego banku. Transakcje, które przekraczają określone progi kwotowe, dotyczą osób publicznych lub podlegają innym szczególnym ograniczeniom (na przykład niektóre sektory gospodarki, w tym finansowanie nieruchomości komercyjnych) są przedkładane do decyzji komitetu kredytowego banku. Komitet kredytowy to organ złożony z trzech wiceprezesów oraz kilkorga dyrektorów departamentów o wieloletnim doświadczeniu w bankowości i rozpatrywaniu transakcji kredytowych.
W oświadczeniu zaznaczono, że prezes banku Pekao S.A. nie jest członkiem komitetu kredytowego.
Autor: ads//now / Źródło: Gazeta Wyborcza, PAP