Znajomość spółki od wewnątrz może pomóc w wydawaniu zdroworozsądkowych ocen - ocenił w poniedziałek Ryszard Czarnecki, eurodeputowany PiS. Zapewnil, że nie widzi konfliktu interesów w tym, że sprawę oświadczeń majątkowych Jarosława Kaczyńskiego ma badać Centralne Biuro Antykorupcyjne, którego szef w przeszłości pracował dla związanej z PiS spółką Srebrna.
Platforma Obywatelska i partia Razem w ubiegłym tygodniu złożyły wnioski do Centralnego Biura Antykorupcyjnego o kontrolę oświadczeń majątkowych składanych przez prezesa PiS. Miało to związek z treścią opublikowanych przez "Gazetę Wyborczą" tak zwanych taśm Kaczyńskiego. Nagrane rozmowy dotyczyły między innymi planów budowy w Warszawie wieżowca przez powiązaną z Prawem i Sprawiedliwością spółkę Srebrna. - Jeśli nie wygramy wyborów, to nie zbudujemy wieżowca w Warszawie - mówił na nagraniach prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Czarnecki: konfliktu interesów nie widzę
Na czele Centralnego Biura Antykorupcyjnego stoi Ernest Bejda, który w przeszłości pracował dla spółki Srebrna.
Eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki, zapytany przez reportera TVN24, czy nie widzi konfliktu interesów, kategorycznie zaprzeczył.
- Absolutnie takowego konfliktu interesów nie widzę, a znajomość tej spółki od wewnątrz może pomóc w wydawaniu zdroworozsądkowych ocen - odpowiedział Czarnecki.
Orzekł, iż nie tylko nie ma konfliktu interesów, ale "przeciwnie, dzięki temu, że tam pracował, to wie, że tam było wszystko w porządku".
Wnioski do CBA
- Pytanie, dlaczego w oświadczeniu majątkowym prezes PiS twierdzi, że nie prowadzi działalności gospodarczej - zauważył Krzysztof Brejza. - Domagamy się równości. W prawie nie ma świętych krów. Jeżeli ktoś potwierdza nieprawdę w oświadczeniu majątkowym pod rygorem odpowiedzialności karnej, powinien ponieść taką odpowiedzialność i od tego jest Centralne Biuro Antykorupcyjne - podkreślił poseł.
Autor: mjz\kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24