"Zapełnijmy po brzegi ostatnią puszkę Pana Prezydenta na rzecz WOŚP" – zaapelowała 14 stycznia na Facebooku Patrycja Krzymińska i zorganizowała internetową zbiórkę. Celem był tysiąc złotych. Po kilku dniach, we wtorek późnym wieczorem, suma zebranych do "puszki" pieniędzy przekroczyła czternaście milionów złotych. Pomysłodawczyni w rozmowie z tvn24.pl podkreślała, że milion był dla niej "sumą astronomiczną", a teraz "nic jej już nie zdziwi". Zbiórka trwa do północy.
"Czy chcesz wesprzeć wraz ze mną szlachetny cel? Zbieram pieniądze na rzecz organizacji WOŚP, a każdy Twój datek — zarówno mały, jak i duży — będzie się liczyć. Przyda się każdy grosz" – napisała 14 stycznia na Facebooku Patrycja Krzymińska, uruchamiając zbiórkę pieniędzy na WOŚP. Nadała jej nazwę "Zapełnijmy ostatnią puszkę Pana Prezydenta dla WOŚP".
- Pan Paweł był taki dumny, że pobił swój własny rekord, ponad 5,6 tysiąca złotych. I jest taka niezgoda na to, że tylko tyle, a on jakby mógł w przyszłym roku, to by kwestował. Do końca świata i jeden dzień dłużej - mówiła we wtorek we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 pani Patrycja. - I to takie straszne, że to jest przerwane i to w taki sposób, takiego dnia. Więc mówię: zróbmy coś - dodała, opowiadając o tym, jak powstał pomysł na zbiórkę.
- Ktoś napisał: "rozbity bank ludzkich serc” i ja myślę, że to jest tak naprawdę tytuł tej zbiórki - powiedziała na antenie TVN24 Krzymińska.
Osiem milionów i licznik bije
- Nie spodziewałam się, że zbiorę tysiąc – przyznawała kilka dni temu pani Patrycja w rozmowie z tvn24.pl. - Kiedy w puszce było 600 złotych, mąż powiedział koledze, by ten dorzucił 400 złotych.
Okazało się jednak, że nie tylko znajomi pani Patrycji chcieli przekazywać datki. Link do zbiórki błyskawicznie wędrował wśród internautów, którzy chętnie odpowiedzieli na apel o zapełnienie "ostatniej puszki Pana Prezydenta" Pawła Adamowicza.
Nieco ponad tydzień po uruchomieniu akcji, we wtorek przed godziną 23, na koncie było już ponad czternaście milionów złotych.
Zbiórka trwa do końca dnia.
"Fala dobra jest zdolna do wszystkiego"
Pytana, co myśli o wielkim sukcesie akcji i wpisach internautów, którzy wzywali, by nie przerywać zbiórki, dopóki nie zostanie osiągnięta kwota 2,7 miliona złotych - symbolicznie nawiązująca do 27. Finału WOŚP - Krzymińska mówiła, że milion był dla niej "sumą astronomiczną", a teraz "nic jej już nie zdziwi".
- Fala dobra, jaką widzę, jest zdolna do wszystkiego - mówi Krzymińska i dodaje, że akcja wzbudziła ogromne zainteresowanie nie tylko w Polsce.
Do pani Patrycji odzywają się Polacy mieszkający m.in. w Kanadzie, Rosji, Włoszech, USA, Chile i Japonii, którzy nie tylko dokładają się do zbiórki, ale i proszą o przetłumaczenie apelu w innych językach, by można promować zbiórkę także w krajach, gdzie mieszkają.
- Chciałabym podziękować wszystkim tym, którzy przekazali datki. W imieniu prezydenta Adamowicza, w imieniu Jurka Owsiaka, Orkiestry – mówi inicjatorka zbiórki.
"Córka piszczy z radości"
Na początku akcji, jak przyznaje Krzymińska, nie wszystkie dotyczące jej komentarze były pozytywne.
- Niektórzy przypuszczali chyba, że organizuję zbiórkę na swoje prywatne konto – mówi pani Patrycja. - Teraz reakcje są tylko pozytywne - zaznacza.
Krzymińska w rozmowie z tvn24.pl opowiada także o tym, jak na jej pomysł reagują najbliżsi. - Synek jest zbyt mały, ale córka piszczy z radości, kiedy widzi uzbieraną sumę. Mąż też jest bardzo szczęśliwy – dodaje.
Karetka dla Gdańska
Pani Patrycja uczestniczy w WOŚP, jak sama mówi, "od zawsze". Pierwszy raz jednak nie tylko sama wrzuca pieniądze, ale też je zbiera.
Krzymińska zbiórkę założyła na dwa tygodnie, ale zapowiadała, że będzie w poniedziałek rozmawiać z Fundacją WOŚP o ewentualnym przedłużeniu terminu akcji. - Wszystko zależy od decyzji WOŚP - mówiła.
Na poniedziałkowej konferencji prasowej Fundacji WOŚP Jerzy Owsiak zwrócił się do Krzymińskiej. - Patrycjo, chciałaś bardzo, aby te pieniądze były także jako puszka pana prezydenta [Adamowicza - red.] i to będzie dalszy ciąg tej puszki - obiecał Owsiak.
Zapowiedział, że zbiórka potrwa do wtorku do końca dnia, a za pieniądze zebrane w ramach tej akcji zakupiona zostanie karetka neonatologiczna dla Gdańska, o którą Orkiestrę poproszono w grudniu. Jak dodał, poinformowano już o tym potrzebującą sprzętu placówkę medyczną.
- Telefon miał miejsce trzy godziny temu. Jest to fantastyczne usłyszeć w telefonie, jak nikt nic nie mówi, bo zaskoczenie ogromne - podsumował w poniedziałek Owsiak.
Ponad pięć tysięcy w puszce prezydenta
Zamordowany prezydent Gdańska Paweł Adamowicz na chwilę przed atakiem kwestował na rzecz WOŚP. Podczas 27. Finału udało mu się zebrać ponad pięć tysięcy złotych.
- Ja osobiście zebrałem 5613 złotych w ciągu dwóch godzin - chwalił gdańszczan Adamowicz z orkiestrowej sceny, niedługo przed atakiem nożownika. - Każdej i każdemu z was bardzo dziękuję za każdy datek - zwracał się do osób oczekujących na "Światełko do Nieba".
Rozliczenie prezydenta za 27. Finał WOŚP Jurek Owsiak pokazał w filmie zatytułowanym "Moje dwa słowa do Prezydenta Adamowicza", który opublikował na Facebooku.
a początku filmu zatytułowanego "Moje dwa słowa do Prezydenta Pawła Adamowicza" Owsiak pokazał rozliczenie tragicznego zmarłego prezydenta Gdańska za 27. finał WOŚP, podkreślając, że udało mu się zebrać "ogromną kwotę". (http://www.tvn24.pl)
Autor: dp,asty, mjz//jog, adso,rzw / Źródło: tvn24.pl