Niesłusznie zamknięci w areszcie. "Nie jestem już tym samym człowiekiem. Nigdy nie będę"

Niesłusznie spędziła za kratkami prawie rok. "Zostałam potraktowana jak zbrodniarz"
Niesłusznie spędziła za kratkami prawie rok. "Zostałam potraktowana jak zbrodniarz"
TVN 24
Czy instytucja aresztu tymczasowego jest w Polsce nadużywana? Sprawą zajął się magazyn "Blisko ludzi"TVN 24

W pierwszym momencie, pod wpływem alkoholu i stresu, przyznała się do zabójstwa. Potem odwołała swoje słowa, ale - jak mówi - nikt nie chciał jej już wtedy wierzyć. Przesiedziała w tymczasowym areszcie 11 miesięcy. Okazało się, że jest niewinna. - Nikt się nie odważył ani z policji, ani z prokuratury, żeby powiedzieć, że zaszła pomyłka - mówi Edyta Janke. Materiał programu "Blisko ludzi".

Sprawa miała początek w listopadzie 2013 roku. W jednym z domów przy ul. Żurskiej we Włocławku znaleziono zwłoki 84-letniego mężczyzny i jego 59-letniej córki. Wiele wskazywało na to, że padli ofiarą wyjątkowo okrutnego morderstwa - na ciele mieli kilkadziesiąt ran kłutych.

Ślady zaprowadziły policjantów do sąsiadki i przyjaciółki zamordowanej, 38-letniej Edyty Janke. Zatrzymano ją dopiero po trzech dniach, bo przebywała poza domem. W chwili zatrzymania była pijana, trafiła do policyjnej izby zatrzymań. Wtedy formalnie nie była jeszcze podejrzana o zabójstwo, a jedynie "zatrzymana do sprawy".

- Jeden z policjantów wszedł, złapał ją i powiedział, że idziemy. Mama nie wiedziała o co chodzi - opowiada Mikołaj Janke, syn zatrzymanej.

W domu kobiety nie było łupów ani narzędzi zbrodni. Janke nie miała też na sobie śladów krwi.

Po wytrzeźwieniu zadano jej pierwsze pytania, nie było to jednak oficjalne przesłuchanie, a jedynie tzw. rozpytanie. W jego trakcie kobieta przyznała się do winy. Po przekazaniu tej informacji prokuratorowi, ten osobiście przesłuchał kobietę. Pani Edyta podpisała swoje przyznanie się do winy, a prokurator sporządził wniosek do sądu o jej tymczasowe aresztowanie.

"Byłam w bardzo złym stanie"

- Popełniłam wtedy duży błąd - mówi dziś reporterowi "Blisko ludzi" TVN24 Tomaszowi Pasiutowi, nie ukrywając, że w tamtym czasie miała poważny problem z alkoholem i problemy zahaczające o depresję.

- Nie pamiętałam, co się działo w dniu, gdy doszło do zbrodni. W czasie przesłuchania byłam w bardzo złym stanie psychicznym i fizycznym. Przyznałam się do winy pod naciskiem policjantów. Panicznie bałam się, że zabiorą mi dziecko i już nigdy więcej go nie zobaczę - wspomina pani Edyta. - Zostałam potraktowana jak zbrodniarz. Bardzo cierpiałam - dodała.

Po miesiącu i 12 dniach pobytu w areszcie - jak twierdzi - po rozmowie z psychologiem, kobieta wycofała przyznanie się do winy. Nikt jednak - mówi Janke - nie chciał jej już wtedy wierzyć, ostatecznie spędziła więc za kratkami prawie jedenaście miesięcy.

Oskarżony to kuzyn zamordowanej?

Dopiero nieoczekiwany zwrot w śledztwie, wyniki ekspertyzy kryminalistycznej oraz zatrzymanie kolejnego podejrzanego sprawiły, że śledczy zmienili zdanie. Śledztwo przeciwko niej ostatecznie umorzono, a z zarzutem zabójstwa w areszcie siedzi teraz ktoś zupełnie inny. - Nikt się nie odważył ani z policji, ani z prokuratury, żeby powiedzieć, że zaszła pomyłka - mówi pani Edyta. - Trudno do błędu się przyznać - dodaje.

Mężczyzna, który usłyszał zarzut zabójstwa pochodzi z Kłobii pod Włocławkiem. - Prawdziwym zabójcą okazała się bliższa (lub) dalsza rodzina, kuzynowie - mówi Janke. Zdaniem pani Edyty kuzyn nękał jej sąsiadkę. - Dostawała od niego nieprzyjemne telefony, nieraz mówiła mi, że nęka ją telefonami, że nie może sobie poradzić. Dzwonił do niej w sprawie wynajęcia mieszkania, ale pani Grażyna kategorycznie mówiła, że nie chce go wynająć - dodaje.

"Wszystko zmyśliłam"

Prowadzący program Ryszard Cebula dopytywał w studiu programu "Blisko ludzi", dlaczego pani Edyta przyznała się do winy, skoro nie popełniła zbrodni. Kobieta stwierdziła, że nakłonili ją do tego funkcjonariusze. - Mówiono mi, że zabiorą mi dzieci. Jeden z policjantów, że adoptuje syna - opowiadała. Przyznała, że w dniu zatrzymania była pijana. - Na tamtą chwilę chciałam mieć chwilę spokoju i odsunąć się od tych ludzi. Chciałam jakieś ciepłe miejsce, cztery kąty, żeby się uspokoić - tłumaczyła. Stwierdziła, że nie myślała racjonalnie.

Zachowanie Edyty Janke, które przyczyniło się do jej kłopotów, tłumaczył w studiu mec. Jacek Kondracki. - Przypadki przyznawania się do winy mają miejsce, ale one są zazwyczaj racjonalnie tłumaczone. W pani przypadku tłumaczenie polega chyba na tym, że była pani w stanie wyłączającym, czy przynajmniej ograniczającym swobodę wypowiedzi. Wyjaśnienia lub zeznania świadka składane w tego rodzaju stanie nie mogą stanowić dowodu. Trzeba było panią powtórnie przesłuchać, jeśli pani sygnalizowała, że jest pani w stanie takim jakim pani jest - powiedział adwokat. - Z drugiej strony, to było chyba zbyt szybkie bieganie policji do sukces - dodał.

Głos w sprawie zabrał również mł. ins. Marcin Szyndler, rzecznik Komendanta Głównego Policji. - Wiem, że nieraz była pani przesłuchiwana i uczestniczyła pani w wizji lokalnej - powiedział. Edyta Janke przyznała, że podczas wizji lokalnej wszystko zmyśliła, jak twierdzi, za namową policjantów i śledczych, którzy mieli sugerować jej m.in. gdzie leżało ciało. - Mój błąd - stwierdziła.

Policja: nie mamy żadnej skargi na funkcjonariuszy

- Do dnia dzisiejszego nie mamy od pani żadnej skargi na działanie funkcjonariuszy. Nie mamy też sygnału, aby miała go prokuratura. Biuro RPO (rzecznika praw obywatelskich - red.) też chyba takiej informacji nie miało. Osoba, która jest zatrzymana natychmiast jest informowana o swoich prawach. Ma także prawo do tego, żeby zgłaszać zastrzeżenia do pracy policji - zaznaczył Szyndler.

Zapytany o to, czy wobec pani Edyty nie zastosowano aresztu "wydobywczego" odpowiedział, iż "musielibyśmy powiedzieć, że cały system prawny w Polsce jest do niczego". - W takim razie są źle działający policjanci, prokuratorzy, którzy idą euforycznie do sądu po areszt, a sędziowie mają zamknięte oczy i ten areszt przyznają. Jakże stwierdzenie areszt "wydobywczy" stosować do naszego systemu prawnego? - pytał.

- Materiał dowodowy podlega ocenie. To nie jest tak, że jeden policjant czy dwóch euforycznie dążymy do jakiegoś wielkiego sukcesu - przekonywał rzecznik komendanta. Dodał, że "policjanci zrobili to, co mogli zrobić".

Mecenas Kondracki zwrócił uwagę, że policja przychodzi z aktami i materiałem dowodowym do prokuratora i to on decyduje o przedstawianiu zarzutów oraz o wniosku o przyznanie aresztu. - Doskonale zdajemy sobie sprawę, że stosuje się metody, które mają przekonać do przyznania się do winy - stwierdził.

Przedstawiciel prokuratury odmówił udziału w programie tłumacząc, że śledztwo jest w toku.

Biuro RPO: Mamy problem z tymczasowym aresztowaniem

Zdaniem Krzysztofa Szczuckiego z biura Rzecznika Praw Obywatelskich nie ma wątpliwości, że "w Polsce mamy wciąż problem z tymczasowym aresztowaniem". - Rzecznik złożył jeszcze na początku stycznia tego roku wniosek w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem RPO nie może być tak, że surowa kara jest jedyną przyczyną, żeby wnosić do sądu o tymczasowe aresztowanie.

- Tu mamy kolejny przykład, jak polskie państwo działa teoretycznie - ocenił wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. - Jeżeli to jest tak, że przesłuchujący podkreślili wielokrotnie, że jeżeli pani przyzna się do zabójstwa, to pani dzieci będą bezpieczne, to moim zdaniem to zmienia obraz sytuacji. Ponieważ i psychologia, i różne doświadczenia nasze empiryczne wskazują na to, że ludzie, który mają na uwadze bezpieczeństwo swojego dziecka są w stanie przyznać się nawet do zbrodni, których nie popełnili - dodał.

Przesiedział w areszcie trzy lata. "Nie jestem tym samym człowiekiem"

Jednym z gości w studiu był Zbigniew Góra, który - jak się okazało niesłusznie - przesiedział w areszcie trzy lata, będąc oskarżonym o popełnienie morderstwa. Został za to następnie skazany przez sąd pierwszej instancji, jednak ostatecznie uniewinniono go w sądzie apelacyjnym. - Myślę, że nie jestem już tym samym człowiekiem i nigdy nie będę tym samym człowiekiem - powiedział. Dodał, że jest bardziej "nieufny" i "zimny". - Uważałem, że w polskim sądzie nie uzyskam żadnego przychylnego wyroku dla siebie - stwierdził.

Przesiedział niesłusznie w areszcie trzy lata. "Nie jestem tym samym człowiekiem"
Przesiedział niesłusznie w areszcie trzy lata. "Nie jestem tym samym człowiekiem" TVN 24

Twierdzi, że od samego początku był namawiany do przyznania się do zbrodni. - Nękanie psychiczne było notoryczne - dodał.

Jak powiedział w studiu Krzysztof Szczucki z biura RPO, rzecznik dostaje skargi od niesłusznie oskarżonych. - Jest odpowiedni wydział powołany przez RPO gdzie bardzo doświadczeni prawnicy badają każdą taką sprawę indywidualnie i w ramach możliwości, jakie ma RPO starają się takim osobom pomóc - stwierdził.

Cały program "Blisko ludzi"
Cały program "Blisko ludzi"TVN 24

Autor: mart//rzw / Źródło: TVN 24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Senator Marek Borowski stwierdził w "Faktach po Faktach" w niedzielę, że spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem USA Donaldem Trumpem w sobotę "trochę nie wyszło". Zaznaczył jednak, że takie próby trzeba podejmować.

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

Źródło:
TVN24

Czy na pewno otoczenie prezydenta postawiło we właściwej sytuacji głowę państwa, wysyłając go na tego rodzaju spotkanie? - pytał w programie "W kuluarach" dziennikarz "Faktów" TVN Piotr Kraśko, odnosząc się do rozmowy Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem na marginesie prawicowej konferencji. Reporterka "Faktów" TVN Arleta Zalewska przekazała, że Pałac Prezydencki dwukrotnie przez ostatnie pół roku starał się o doprowadzenie do rozmowy obu przywódców. Duda miał jednak warunek, by doszło do niej w Białym Domu lub rezydencji Trumpa. Dodała, że po informacji o planowanej wizycie Emmanuela Macrona w Waszyngtonie w poniedziałek, "ktoś przekonał prezydenta, że to on powinien być pierwszy".

Andrzej Duda miał warunek, ale "ktoś przekonał prezydenta"

Andrzej Duda miał warunek, ale "ktoś przekonał prezydenta"

Źródło:
TVN24

Papież Franciszek pozostaje w stanie krytycznym - poinformował Watykan. Papież jest w szpitalu od 14 lutego. Trafił tam z powodu problemów z oddechem.

Papież wciąż w stanie krytycznym

Papież wciąż w stanie krytycznym

Źródło:
Reuters, TVN24, PAP

Poparcie Elona Muska dla skrajnie prawicowej partii AfD w Niemczech nie jest tajemnicą. Sam przyznawał jednak, że do pewnego czasu nie znał w pełni tej formacji. Według mediów zmieniło się to, po tym jak zaczął wchodzić w interakcje z niemiecką prawicową influencerką i aktywistką Naomi Seibt. 24-latka mówiła w wywiadzie dla Reutersa, że miliarder i współpracownik Donalda Trumpa napisał do niej w czerwcu, chcąc dowiedzieć się więcej o partii. - Wyjaśniłam mu, że AfD nie jest podobna do ideologii nazistowskiej ani Hitlera - powiedziała Seibt. Media wyliczają, że przez ostatnie miesiące wielokrotnie reagowali wzajemnie na swoje treści w serwisie X.

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

Źródło:
Reuters, The Guardian, PAP, The Independent

Bardzo dobre, doskonałe - tak określił spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą Donald Trump. Dodał, że "to fantastyczny facet", a "Polska to wspaniały przyjaciel". Ich rozmowa trwała około 10 minut i odbyła się w sobotę na marginesie konferencji konserwatystów pod Waszyngtonem.

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

Źródło:
tvn24.pl

Skrajnie prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała w niedzielnych wyborach do Bundestagu wynik 19,5 procent. To najlepszy rezultat tego ugrupowania w historii. - Nasza ręka będzie zawsze wyciągnięta do wspólnego utworzenia rządu - mówiła po ogłoszeniu wyników liderka partii Alice Weidel. Wybory - według wyników exit poll - wygrał chadecki blok CDU/CSU, ale będzie musiał szukać koalicjantów. Przed wyborami główne niemieckie ugrupowania odżegnywały się od pomysłów utworzenia rządu z AfD.

AfD z najlepszym wynikiem w historii

AfD z najlepszym wynikiem w historii

Źródło:
Reuters, PAP

Głosowanie w wyborach federalnych w Niemczech dobiegło końca. Chadecki blok CDU/CSU zdobył 28,9 procent, a prawicowo-populistyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD) 19,5 procent. Na trzecim miejscu znaleźli się socjaldemokraci z SPD z wynikiem 16 procent - wynika z sondażu exit poll opublikowanego tuż po zamknięciu lokali wyborczych. Zieloni zdobyli 13,5 procent głosów.

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Źródło:
PAP, Reuters, Tagesschau, BBC

Jestem gotowy odejść ze stanowiska prezydenta, jeśli przyniesie to pokój w Ukrainie lub doprowadzi do przyjęcia jej do NATO - powiedział w niedzielę prezydent Wołodymyr Zełenski. Odniósł się również do udziału prezydenta USA Donalda Trumpa w negocjacjach pokojowych z Rosją.

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

Źródło:
Reuters, PAP

W jednym z tuneli w Bostonie doszło do bardzo poważnej sytuacji. Ze stropu oderwał się osłabiony przez zmiany pogody duży kawał betonu.

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Źródło:
CNN, cbsnews.com

Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, ale nie chciała korzystać z noclegowni, bo musiałaby się rozdzielić ze swoim mężem. Dlatego rozbili namiot w jednym z łódzkich parków. Tam mieszkali, nawet podczas mrozów. Dzięki strażnikom miejskim, urzędnikom i wolontariuszom mają już dach nad głową.

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Źródło:
tvn24.pl

Trzeba było wyciąć 29 klonów i topoli rosnących wzdłuż drogi powiatowej w Kisielicach (Warmińsko-Mazurskie). Ktoś podciął drzewa w taki sposób, że mogły przewrócić się na jezdnię. Policja szuka sprawcy. 

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Źródło:
PAP

Nadchodzące dni przyniosą przewagę chmur, choć niewykluczone są miejscowe przejaśnienia lub rozpogodzenia. Lokalnie będą pojawiać się mgły ograniczające widzialność. Będzie cieplej.

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Źródło:
tvnmeteo.pl

Bomba ekologiczna - tak mówi się o skażonych terenach po dawnych zakładach chemicznych Zachem w Bydgoszczy. Miasto nie jest w stanie wziąć na siebie kosztów oszyszczenia, które są szacowane na kilka miliardów złotych. Bez pomocy państwa lub Unii Europejskiej jest to niemożliwe. Hydrogeolog dr hab. inż. Mariusz Czop, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie mówi wprost o "gigantycznej porażce naszego państwa".

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

Źródło:
tvn24.pl

Miliarder, 94-letni Warren Buffet, sprzedał pod koniec 2024 roku akcje o wartości ponad 134 miliardów dolarów. Zwiększył tym samym zapas gotówki firmy Berkshire, w której jest prezesem, do rekordowej sumy 334 miliardów dolarów - wynika z rocznego raportu. Nie wyjaśnia jednak powodów swojej decyzji.

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Źródło:
PAP

Skute lodem o tej porze roku jezioro White Bear Lake w stanie Minnesota to zwyczajny widok. Ale uwięziony w nim samochód marki Buick to, zdaniem miejscowych, "coś niezwykłego".

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Źródło:
CBS News
Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ceny pączków w zbliżający się tłusty czwartek powinny zostać na stabilnym poziomie, pomimo, że koszty podstawowych produktów wykorzystywanych do ich smażenia, takich jak jaja, masło i mąka, wzrosły - ocenił BNP Paribas. Z kolei za cukier i olej piekarnie zapłacą mniej. Ile trzeba będzie zapłacić za pączki w zbliżający się Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Źródło:
PAP
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium