"Nie oglądam byle czego"

Głódź o filmie Sekielskich: nie oglądam byle czego
Głódź o filmie Sekielskich: nie oglądam byle czego
Źródło: tvn24

- Wczoraj miałem inne zajęcia, nie oglądam byle czego - stwierdził arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, zapytany, czy widział film braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu". Dokument opowiadający o przypadkach pedofilii w polskim Kościele w sobotę miał premierę w internecie.

Film dokumentalny Tomasza i Marka Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" to zapis dramatu osób wykorzystywanych przez księży pedofilów. W filmie są wstrząsające wyznania poszkodowanych, którzy stanęli oko w oko ze swoimi oprawcami. Są także wyznania tych, którzy przyznają się do winy.

"Nie oglądam byle czego"

W niedzielę abp Głódź przebywał w Krakowie. Przed mszą świętą, w której uczestniczył został zapytany przez "Fakty" TVN o to, czy widział wspomniany film.

- Wczoraj miałem inne zajęcia, nie oglądam byle czego - odpowiedział metropolita gdański.

Nie udzielił także odpowiedzi na pytanie, czy wiedział o czynach pedofilskich księdza Franciszka Cybuli, jednego z duchownych, który pojawia się w filmie braci Sekielskich. - Proszę mnie tutaj nie atakować i nie prowokować, bo ja taki naiwny nie jestem - odparł.

Oskarżenie pod adresem arcybiskupa

W oopublikowanym filmie, abp Głódź został oskarżony o tuszowanie sprawy księdza Franciszka Cybuli, byłego kapelana Lecha Wałęsy. Pokazany w filmie mężczyzna oskarża księdza Cybulę o molestowanie. Opisuje, jakich czynów miał się dopuszczać na nim w latach 90., gdy on miał wówczas 12 i więcej lat.

Po latach konfrontuje się z duchownym, co jest udokumentowane w filmie. Na nagraniu słychać, jak ksiądz Cybula mówi, że było w tym "trochę humoru, trochę dowcipu". Jednak zdaniem duchownego, "to nigdy nie przekroczyło żadnej miary." - Miałeś "apetyt", a równocześnie była w tobie skromność. Równorzędnie żeśmy się tym darzyli - zwraca się duchowny do mężczyzny.

Ksiądz Cybula zmarł w lutym. W filmie mężczyzna, który oskarża go o molestowanie twierdzi, że abp Głódź o wszystkim wiedział. - Na początku grudnia było to zgłoszone. Doskonale wiedział, doskonale znał materiał. Pokazywałem nagranie. Nie zareagował nic. Jakby się nie nic nie stało - mówi mężczyzna w filmie.

Autor: momo/adso / Źródło: tvn24

Czytaj także: