"Przejęła potężny interes. Ma ogromne środki, właściwie nieograniczone. Mając takie pieniądze, można się ukrywać". O karierze podejrzanej o kierowanie grupą przestępczą 30-letniej Magdaleny Kralki, której szuka prokuratora i Interpol, mówił we "Wstajesz i weekend" w TVN24 dziennikarz tvn24.pl Szymon Jadczak.
30-letnia Magdalena Kralka miała dowodzić narkotykowym gangiem. - Jest podejrzana o kierowanie grupą przestępczą, która skupiała się na dystrybucji oraz handlu narkotykami – informował Mateusz Drwal z biura prasowego małopolskiej policji.
Policja ujawniła, że grupa była związana "ze środowiskiem pseudokibiców jednego z krakowskich klubów piłkarskich".
Magdalena "przejęła interes"
Jak mówił we "Wstajesz i weekend" dziennikarz tvn24.pl Szymon Jadczak, Kralka wywodzi się z gangu tak zwanych braci Z. z Krakowa, "grupy kiboli powiązanej z Cracovią". Jest konkubiną Mariusza Z., jednego z trzech braci.
- Ich kariera zakończyła się w grudniu 2017 roku. Policjanci wpadli wtedy do domu każdego z braci. Jeden z nich, Adrian, został zastrzelony przez antyterrorystów, dwóch pozostałych trafiło do aresztu - opowiadał dziennikarz tvn24.pl. Dodał, że "gdy zabrakło głównych liderów gangu, została aresztowana też żona Adriana, na wolności została Magda, a interes był na tyle potężny, że ktoś go musiał przejąć".
Kralka miała nie uczestniczyć w ustawkach, bójkach na trybunach. - To, co zarzucają jej śledczy i to, co według mojej wiedzy rzeczywiście mogła robić, to raczej zarządzanie biznesową odnogą kibolskiego gangu - mówił Jadczak.
- Do tej pory zajmowaliśmy się głównie Wisłą Kraków. Muszę przyznać, że mnie też w pewnym momencie zaskoczyło, że (...) tak naprawdę prawdziwe pieniądze robili ludzie z Cracovii - powiedział.
"Oni już nie wiedzieli, co z tymi pieniędzmi zrobić"
Jak mówił Jadczak, "do Polski zjeżdżały, praktycznie co miesiąc, narkotyki warte 1,5 miliona euro".
- Jeden z ludzi, który zna tych braci i był w domu u Magdy, opowiadał mi, że tam pieniądze stały na paletach. Oni już nie wiedzieli, co z tymi pieniędzmi zrobić - dodał. - Z tego też wynika to, że (Kralka) jest niedostępna dla policji. Ma ogromne środki, właściwie nieograniczone. Mając takie pieniądze można się ukrywać - tłumaczył Jadczak.
65 kilogramów marihuany i kokainy
Według policji grupa pod nadzorem Magdaleny Kralki zajmowała się głównie handlem narkotykami. Miała rozprowadzić w tym czasie 65 kilogramów marihuany i kokainy na terenie województwa małopolskiego i zachodniopomorskiego.
Teraz 30-latki szuka prokuratura i Interpol. - Jest ona poszukiwana listem gończym wydanym przez Prokuraturę Krajową, Europejskim Nakazem Aresztowania oraz czerwoną notą Interpolu – podał Mateusz Drwal z biura prasowego małopolskiej policji.
Nota to wniosek o współpracę lub ostrzeżenie międzynarodowe, adresowane do wszystkich państw członkowskich Interpolu. Jest kilka rodzajów tych dokumentów - "czerwona nota" oznacza, że wskazaną osobę należy zatrzymać, tymczasowo aresztować i dokonać ekstradycji.
Policja prosi o pomoc
Poszukiwana przez policję Magdalena Kralka ma 30 lat, jasne włosy, zielone oczy i 172 centymetry wzrostu. Ostatnie znane miejsce jej pobytu to Kraków.
- Wszelkie informacje mogące pomóc w ustaleniu miejsca przebywania poszukiwanej prosimy kierować pod numery telefonu: 12 61-54-420, 12 61-54-446, 12 61-54-448. Zapewniamy anonimowość – podkreśla Drwal.
Policja w komunikacie ostrzega też, że za ukrywanie lub pomaganie w ucieczce osobie poszukiwanej grozi do pięciu lat więzienia.
Autor: js/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: policja