Prezesi sądów powołani przez obecnego ministra, prokuratorzy wysokiego szczebla, dwie osoby związane z Trybunałem Konstytucyjnym, adwokaci, radcowie, naukowcy. Sprawdziliśmy, kto kandyduje do Sądu Najwyższego i z czego jest znany.
Jest już ponad dwustu kandydatów do nowego Sądu Najwyższego - wynika z informacji podanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Między czwartkiem a piątkiem dotarły pocztą zgłoszenia kolejnych trzynaściorga prawników oraz oświadczenia trojga wcześniej zgłoszonych o wycofaniu kandydatur.
Kandydaci będą ubiegać się o 44 stanowiska sędziowskie w Sądzie Najwyższym. Poniżej przedstawiamy sylwetki niektórych kandydatów. Wybraliśmy tych znanych z działalności publicznej albo uczestniczących w głośnych procesach sądowych.
Małgorzata Manowska, kandydatka do Izby Cywilnej
Doktor habilitowana Małgorzata Manowska jest dyrektorem nadzorowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości Krajowej Szkoły Sądownictwa Prokuratury. Będzie mogła - choć nie wiadomo, czy skorzysta z tej możliwości - łączyć orzekanie w Sądzie Najwyższym z kierowaniem szkołą nadzorowaną przez Zbigniewa Ziobrę. Umożliwia to ostatnia nowelizacja ustaw sądowych przeforsowana przez Prawo i Sprawiedliwość w lipcu tego roku.
Małgorzata Manowska była wiceministrem sprawiedliwości w 2007 roku, gdy po raz pierwszy tę funkcję sprawował Zbigniew Ziobro.
Niezależnie od powiązań z władzą w świecie prawniczym uznawana jest za wybitną cywilistkę. W 2010 roku obroniła rozprawę habilitacyjną na temat wznowienia postępowania w procesie cywilnym w Instytucie Prawa Cywilnego Uniwersytetu Warszawskiego. Jest profesorem Uczelni Łazarskiego i współautorką cenionego przez prawników komentarza do kodeksu postępowania cywilnego.
Mariusz Muszyński, kandydat do Izby Dyscyplinarnej
Doktor habilitowany nauk prawnych. Profesor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego nieuznawany na tym stanowisku przez opozycję, Rzecznika Praw Obywatelskich i Forum Współpracy Sędziów - jako sędzia wybrany na stanowisko obsadzone już wcześniej przez Sejm w poprzedniej kadencji.
Muszyński dwukrotnie używał zdania odrębnego do postanowień Trybunału Konstytucyjnego, z którymi się zgadzał. Były to umorzenia procesów po wycofaniu wniosków przez rzecznika praw obywatelskich. W takich wypadkach sprawy nie mogą toczyć się, więc nie można "nie zgadzać się z umorzeniem". Muszyński wykorzystał jednak zdanie odrębne do przeprowadzenia polemiki z RPO. Krytycznie ocenił działalność Adama Bodnara. Zarzucił mu brak kwalifikacji i sprzeniewierzanie się ślubowaniu. Stwierdził również, że rzecznik praw obywatelskich powinien być funkcjonariuszem państwa.
Tymczasem, zgodnie z prawem, zadaniem rzecznika jest obrona praw obywatela, gdy instytucje państwa je naruszają.
Kamil Zaradkiewicz, kandydat do Izby Cywilnej
Doktor habilitowany nauk prawnych, adiunkt w Instytucie Prawa Cywilnego Uniwersytetu Warszawskiego. Do 2016 roku był dyrektorem Biura Studiów i Orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego.
Zaradkiewicz jest dyrektorem Departamentu Prawa Administracyjnego w Ministerstwie Sprawiedliwości.
W przeszłości, jeszcze za prezesury Andrzeja Rzeplińskiego, był dyrektorem zespołu orzecznictwa i studiów Trybunału Konstytucyjnego. Jednak po publicznych wypowiedziach, w których dopuszczał możliwość, że orzeczenia TK nie zawsze są ważne i ostateczne, wygłoszonych w czasie trwania kryzysu polityczno-prawnego wokół Trybunału, otrzymał wypowiedzenie warunków pracy i został przeniesiony na niższe stanowisko. Odwołał się wtedy do sądu pracy.
Wcześniej przyjął od ówczesnego ministra skarbu Dawida Jackiewicza stanowisko w radzie nadzorczej spółki skarbu państwa Naftoport.
Jacek Piotr Grela, kandydat do Izby CywilnejJacek Piotr Grela jest prezesem Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Powołał go na tę funkcję obecny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro na mocy nowego prawa o ustroju Sądów Powszechnych, czyli bez zasięgania opinii zgromadzenia sędziów sądu.W komunikacie Ministerstwa Sprawiedliwości nowy prezes został przedstawiony w następujący sposób:"Sędzia Jacek Piotr Grela we wrześniu 2008 roku otrzymał nominację na sędziego Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, a w dniu 1 kwietnia 2016 roku objął funkcję wiceprezesa Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Od ponad 20 lat orzeka w sprawach cywilnych, rodzinnych i gospodarczych. Ponadto w ramach okresowej delegacji orzekał w Sądzie Najwyższym, w Izbie Cywilnej.Jest wieloletnim wykładowcą i dydaktykiem. Od 2009 roku współpracuje z Krajową Szkołą Sądownictwa i Prokuratury w ramach kształcenia ustawicznego. Wykładał, w ramach szkoleń aplikacyjnych organizowanych przez Sąd Okręgowy w Bydgoszczy, zarówno w zakresie prawa cywilnego materialnego, jak i prawa cywilnego procesowego. Prowadził także zajęcia z aplikantami adwokackimi w Okręgowej Radzie Adwokackiej w Bydgoszczy oraz wykłady dla sędziów, prokuratorów, adwokatów i radców prawnych".
Waldemar Piotr Puławski, kandydat do Izby Dyscyplinarnej
Prokurator Prokuratury Krajowej. Wcześniej był zastępcą do spraw wojskowych prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Zanim objął tę funkcję, jako adwokat przez wiele lat współpracował z wiceprezesem PiS Antonim Macierewiczem.
Jarosław Duś, kandydat do Izby Dyscyplinarnej
Prokurator Prokuratury Krajowej. Dyrektor biura prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego. Funkcję prokuratora w 2016 roku łączył z doradzaniem wiceministrowi obrony narodowej i pracą asystenta w Akademii Sztuki Wojennej w Warszawie.
Podpisał się pod pismem zawierającym wytyczne, aby prokuratorzy ścigali za pomocnictwo w aborcji osoby, które informują kobiety o możliwości wykonania zabiegu za granicą. Do pisma tego załączona była opinia prawna pozarządowego instytutu Ordo Iuris.
Według ustaleń "Czarno na Białym" TVN24 Jarosław Duś, w czasie pierwszych rządów PiS ze Zbigniewem Ziobrą jako prokuratorem generalnym, brał udział w głośnym śledztwie dotyczącym transplantologa doktora Mirosława G..
Po tym, jak Ziobro przestał być prokuratorem generalnym, Duś wrócił do prokuratury w terenie.
Z powodu wypadku w pracy, podczas którego miał spaść z uszkodzonego fotela i uderzyć głową w ścianę, odszedł w stan spoczynku. Orzecznik ZUS stwierdził u niego pięcioprocentowy uszczerbek na zdrowiu. W 2009 roku, gdy zeznawał jako świadek przed komisją śledczą do spraw nacisków na służby specjalne, zasłaniał się powypadkowymi zanikami pamięci.
W stanie spoczynku napisał z Kazikiem Staszewskim książkę "Tata mimo woli" o Stanisławie Staszewskim.
Pół roku po objęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość Duś wrócił do aktywności zawodowej i zaczął pracę w Prokuraturze Krajowej.
Małgorzata Anna Ułaszonek-Kubacka, kandydatka do Izby Dyscyplinarnej
Radczyni prawna z Białegostoku, obecnie pracuje dla Prokuratury Krajowej. Reprezentowała byłego zastępcę prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry - Jerzego Engelkinga - w procesie cywilnym, który wytoczyła mu w 2008 roku żona byłego prokuratora krajowego. Engelking ujawnił jej prywatny adres na transmitowanej przez media konferencji prasowej.
Przemysław Florek, kandydat do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych
Wzięty adwokat, swego czasu obrońca Arkadiusza Ł. ps. "Hoss" - uważanego za twórcę metody wyłudzania pieniędzy "na wnuczka". Bronił też Cezarego P. (tak zwanego dilera celebrytów) oraz Andrzeja P. ps. "Salaput" sądzonego między innymi za wymuszanie haraczy.
Robert Rynkun-Werner, kandydat do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych
Adwokat. Bronił między innymi dwóch znanych w mediach oskarżonych - Rafała S., "Szkatułę", sądzonego za przewodzenie zorganizowanej grupie przestępczej i pięć zabójstw, oraz "Frogga", groźnego pirata drogowego z Warszawy.
Jest działaczem samorządu adwokackiego. Pięć lat temu kandydował na prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej. Był również wiceprezesem Telewizji Polskiej. Został odwołany przez Radę Nadzorczą za krytykowanie posunięć ówczesnego prezesa Andrzeja Urbańskiego.
Małgorzata Maria Heller-Kaczmarska, kandydatka do Izby Cywilnej
Adwokat z Poznania. Broniła między innymi ofiar "czyścicieli" kamienic oraz była pełnomocniczką kobiety, na której lekarze bez jej wiedzy dokonali zabiegu sterylizacji.
Piotr Niedzielak, kandydat do Izby Dyscyplinarnej
Prezes Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Powołał go minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, ale na mocy starych przepisów, czyli w porozumieniu ze zgromadzeniem sędziów. Wcześniej sędzia Niedzielak był delegowany do pracy w Ministerstwie Sprawiedliwości, pracował między innymi jako dyrektor Sądów, Organizacji i Analiz Wymiaru Sprawiedliwości.
Arkadiusz Benedykt Radwan, kandydat do Izby Cywilnej
Doktor habilitowany nauk prawnych, adwokat, specjalista prawa gospodarczego. Założyciel i prezes prawniczego think thanku - Instytutu Allerhanda - oraz ekspert rządowych zespołów w poprzedniej i obecnej kadencji. Ostatnio pracował nad tak zwaną ustawą 2.0 Jarosława Gowina jako szef jednego z trzech resortowych zespołów. Poza tym ekspert Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego do spraw prawa spółek. Pojawia się w rankingach najbardziej wpływowych prawników w Polsce.
Z noty o prezesie Instytutu Allerhanda możemy się dowiedzieć, że "na biurku ma zazwyczaj dużo książek i papierów w kontrolowanym nieładzie. W Instytucie stoi zazwyczaj jego rower".
Jan Majchrowski, kandydat do Izby Dyscyplinarnej
Profesor Uniwersytetu Warszawskiego. Po reformie administracyjnej w 1999 roku został pierwszym wojewodą lubuskim, nominowanym przez rząd Akcji Wyborczej Solidarność. W rządzie AWS Jerzy Stępień (wówczas wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, potem prezes TK) rekomendował go na doradcę ministra. W latach 2006-2008 był ekspertem do spraw finansowania partii politycznych Grupy Państw Przeciw Korupcji GRECO.
W marcu 2016 roku marszałek Sejmu Marek Kuchciński powołał go na koordynatora zespołu do spraw rozwiązania kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego. Zespół kryzysu nie rozwiązał.
Piotr Stawowy, kandydat do Izby Dyscyplinarnej
Prokurator Instytutu Pamięci Narodowej, 54 lata, naczelnik oddziałowego biura lustracji oddziału IPN w Krakowie.
Posiadacz 217 akcji zwykłych na okaziciela TV Republika (według stanu na 21 marca 2017 roku).
W 2017 roku umorzył sprawę oświadczenia lustracyjnego ambasadora RP w Berlinie Andrzeja Przyłębskiego, prywatnie męża prezes Trybunału Konstytucyjnego. Prokurator Stawowy uznał wówczas, że nawet jeśli Przyłębski podpisał oświadczenie o współpracy i przyjął pseudonim Wolfgang, a w rzeczywistości współpracy nie podjął, to oznacza, że nie współpracował z organami bezpieczeństwa PRL, a zatem może być ambasadorem.
Po umorzeniu sprawy przez prokuratora Stawowego w debacie publicznej nie krytykowano jej merytorycznych podstaw. Zwracano natomiast uwagę na niekonsekwencję IPN. Instytut pod obecnymi rządami uznaje, że Lech Wałęsa, który jest w analogicznej sytuacji ("coś tam podpisałem", ale "nigdy nie współpracowałem z SB") był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie Bolek. Chociaż wcześniej ten sam prokurator Piotr Stawowy uznał, że książka Sławomira Cenckiewicza "SB a Lech Wałęsa" nie jest wystarczającą podstawą do wznowienia procesu lustracyjnego byłego prezydenta.
Ewa Stryczyńska, kandydatka do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych
Sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie. W przeszłości przedstawicielka prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w Krajowej Radzie Sądownictwa. Potem wieloletnia dyrektor departamentu kadr i szkolenia w starym KRS - do marca tego roku.
Robert Pelewicz, kandydat do Izby Dyscyplinarnej
Sędzia Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu. W naborze do nowej Krajowej Rady Sądownictwa wybieranej przez polityków 28 sędziów zgłosiło jego kandydaturę. Nie został jednak wybrany. Robert Pelewicz podawał w swoim zgłoszeniu do KRS, że od lipca 2017 roku jest członkiem ministerialnego zespołu do opracowania projektu zmian przepisów prawa karnego wykonawczego. Nie jest to praca etatowa. Sędzia może łączyć ją z orzekaniem.
Robert Pelewicz jest autorem 22 publikacji w czasopismach prawniczych i naukowych. Wykłada w nadzorowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury z zakresu prawa karnego, prawa europejskiego, prawa międzynarodowego i systemu prawnego Rady Europy.
W dokumentach o sędzim Pelewiczu jako kandydacie do Krajowej Rady Sądownictwa nie ma natomiast informacji (prawdopodobnie dlatego, że przepisy tego nie wymagają), iż w 2006 roku został prawomocnie oczyszczony z zarzutów kłamstwa lustracyjnego, jakie stawiał sędziemu rzecznik interesu publicznego.
Konrad Kamil Wytrykowski, kandydat do Izby Dyscyplinarnej
Choć ma status sędziego sądu okręgowego, jest prezesem Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Minister Zbigniew Ziobro powołał go na tę funkcję 19 grudnia ubiegłego roku. Po dwóch miesiącach delegował go do orzekania w Sądzie Apelacyjnym.
W dniu powołania sędziego Wytrykowskiego na prezesa Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu Ministerstwo Sprawiedliwości podawało w oficjalnym komunikacie, że jest doktorem nauk prawnych specjalizującym się w prawie karnym.
"Jego wieloletnie doświadczenie i wysokie kwalifikacje podkreśliła Krajowa Rada Sądownictwa przy wniosku do Prezydenta RP o powołanie go na sędziego Sądu Okręgowego w Legnicy. Sędzia Wytrykowski pełnił także funkcję wiceprezesa Sądu Rejonowego w Legnicy, a wcześniej przewodniczył wydziałowi karnemu. Przez kilka lat był również członkiem władz Stowarzyszenia Sędziów Polskich 'Iustitia'" - czytamy w komunikacie resortu.
W wywiadzie dla "Gazety Wrocławskiej" z lutego tego roku Wytrykowski oświadczył, że nie uważa się za sędziego PiS-owskiego.
Marcin Łochowski, kandydat do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych
Sędzia "medialny". Wieloletni rzecznik prasowy Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. Jak mówi, jest tak kojarzony z tą funkcją, że dziennikarze wciąż do niego dzwonią, choć od dawna jej nie sprawuje.
Obecnie orzeka w VII Wydziale Gospodarczym Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Motywy swego kandydowania do Sądu Najwyższego wyjawił w odpowiedzi na pytanie reporterki TVN24 Marty Gordziewicz. "Uważam, że w Sądzie Najwyższym powinni orzekać sędziowie uczciwi, kompetentni i doświadczeni. I przekonały mnie argumenty sędziów S. Zabłockiego i D. Zawistowskiego" - napisał.
Uchodzi za umiarkowanego krytyka zmian w sądach wprowadzanych przez Prawo i Sprawiedliwość. Na Twiterze cierpliwie tłumaczy specyfikę pracy sędziego.
Oficjalna nota biograficzna: urodzony w 1972 roku. Ukończył studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego oraz studia podyplomowe w Szkole Głównej Handlowej. Po ukończeniu aplikacji sądowej od 2000 roku asesor, sędzia sądu rejonowego, a od 2010 roku - sądu okręgowego. Obecnie sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Wykładowca w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie. Publikował w "Przeglądzie Sądowym", "Przeglądzie Prawa Handlowego", "Prawie i Medycynie" oraz "Prawie i Podatkach".
Jolanta Korwin-Piotrowska, kandydatka do Izby Dyscyplinarnej
Mimo że ma status sędziego Sądu Rejonowego, Zbigniew Ziobro powołał ją na prezesa Sądu Okręgowego w Białymstoku. W chwili nominacji na prezesa - 18 października 2017 roku - sędzia Piotrowska była delegowana do Sądu Okręgowego na czas określony. Dziś przy jej nazwisku widnieje adnotacja, że jest delegowana do Sądu Okręgowego na czas nieokreślony.
W dniu nominacji na prezesa Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że sędzia Jolanta Korwin-Piotrowska "pełni funkcję komisarza białostockiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich 'Iustitia', przez wiele lat była wiceprezesem tego stowarzyszenia. Zasiada w Radzie Fundacji Dom Sędziego Seniora, która ma za zadanie pomagać samotnym i chorym sędziom w stanie spoczynku".
Dwa lata temu Zbigniew Ziobro powołał sędzię Korwin-Piotrowską do Społecznej Rady do spraw Alternatywnych Metod Rozwiązywania Sporów przy Ministrze Sprawiedliwości. Zadaniem rady jest propagowanie rozwiązywania sporów między osobami na drodze innej niż proces sądowy, na przykład w drodze mediacji.
O sędzi prezes Korwin-Piotrowskiej zrobiło się głośno w mediach, gdy odmówiła opublikowania na stronie internetowej sądu uchwał sędziów okręgu białostockiego sprzeciwiających się zmianom personalnym na stanowiskach prezesów sądów w Białymstoku.
Niedawno została powołana na stanowisko komisarza wyborczego w Białymstoku.
Dariusz Czajkowski, kandydat do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych
Sędzia Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Stał się publicznie znany z powodu dwóch spraw. W jednej złożył na siebie ironiczny autodonos. W drugiej - siedem lat temu - sporządził głośne, szeroko komentowane uzasadnienie podważające legalność dowodów, tak zwanych owoców zatrutego drzewa.
Sędzia Czajkowski publicznie oskarżył się o kradzież po tym, jak w internecie nakręcano hejt przeciw sądowi dyscyplinarnemu za to, że nie wydalił z zawodu sędziego, który "przez roztargnienie" schował do portfela nie swoje 50 złotych, choć rzecznik dyscyplinarny uważał, że była to kradzież.
Sędzia Czajkowski w odpowiedzi ogłosił publicznie, że on również przez roztargnienie schował w supermarkecie do torby dwie cebule o wartości 1 zł i 20 gr bez zapłacenia. Zażądał dla siebie najwyższego wymiaru kary w postaci usunięcia go z zawodu. Nie mając zaś pewności, czy ten autodonos zostanie właściwie odebrany przez czytelników, zaapelował: "Nie sądźmy tak łatwo, abyśmy nie byli sądzeni". Wyjaśnił przy tym, że nie odważyłby się kogokolwiek ukarać na podstawie samego zapisu z monitoringu. Bo jest to tylko część materiału dowodowego. Równie ważny jest stosunek psychiczny sprawcy do tego, co zrobił.
Druga sprawa sędziego Czajkowskiego przypomina się w kontekście tegorocznego orzeczenia Sądu Najwyższego podważającego legalność dowodów będących tak zwanymi owocami zatrutego drzewa.
Sędzia Czajkowski już siedem lat temu został wyróżniony przez Międzynarodową Komisję Prawników i otrzymał tytuł Sędziego Europejskiego za uzasadnienie wyroku, w którym podważył tę legalność. Chodziło o to, że jeżeli Straż Graniczna do swoich śledztw stosuje podsłuchy, to nie wolno ich wykorzystywać do innych celów, na przykład gdyby ktoś podsłuchiwany w zupełnie innej sprawie ujawnił, że podał kobiecie zakazane środki wczesnoporonne.
W uzasadnieniu sędzia Czajkowski nie kwestionował, że podanie środków wczesnoporonnych jest złamaniem prawa. Uznał jednak, że jeżeli państwo chce za to karać, musi zdobyć dowód legalnie, a nie przy okazji stosowania podsłuchu w innej sprawie. Bo gdyby miało być inaczej, to - jak stwierdził sąd w wyroku uzasadnionym przez Czajkowskiego - "otwierałoby [to - przyp. red.] ścieżkę do stosowania podsłuchów totalnych, gromadzenia w ten sposób wszystkich możliwych informacji o obywatelach, by następnie pod pozorem legalności przekształcać tę wiedzę na materiał procesowy, służący do walki z przestępczością. Takie działanie nie miałoby nic wspólnego ze standardami cywilizowanego państwa, stanowiąc niebywałe pole do nadużyć, charakteryzujących systemy totalitarne".
Uzasadnienie to powstało w 2011 roku. Nie było wtedy jeszcze ustawy nazywanej przez PiS antyterrorystyczną, a przez opozycję - inwigilacyjną. Ustawa ta pozwala na stosowanie w procesach karnych tak zwanych owoców zatrutego drzewa.
Leszek Bosek, kandydat do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych
Prezes Prokuratorii Generalnej RP. To podległy bezpośrednio premierowi urząd mający za zadanie reprezentować interesy Skarbu Państwa, między innymi w procesach sądowych.
Jest doktorem habilitowanym nauk prawnych, profesorem Uniwersytetu Warszawskiego. Doktoryzował się, broniąc rozprawy dotyczącej bezprawia legislacyjnego w państwie polskim. Habilitację zaś zapoczątkowała jego praca pod tytułem "Gwarancje godności ludzkiej i ich wpływ na polskie prawo cywilne".
Zawodowo pracował jako radca Prokuratorii Generalnej i jako ekspert w Biurze Analiz Sejmowych. Był prezesem Fundacji Academia Iuris - ogólnopolskiej organizacji pożytku publicznego, organizującej bezpłatną pomoc prawną dla ubogich. Jest autorem 80 publikacji naukowych z zakresu prawa cywilnego, prawa konstytucyjnego i europejskiego.
Rafał Dzyr, kandydat do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych
Prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie, powołany przez Zbigniewa Ziobrę, jednak jeszcze zgodnie ze starym prawem o ustroju sądów powszechnych. To znaczy, że minister musiał zasięgnąć przed nominacją na prezesa opinii zgromadzenia sędziów zainteresowanego sądu.
Z Dziennika Urzędowego Ministerstwa Sprawiedliwości: "Rafał Dzyr - sędzia Sądu Apelacyjnego w Katowicach, delegowany do Sądu Apelacyjnego w Krakowie, specjalista z zakresu prawa gospodarczego publicznego - ustawy o swobodzie działalności gospodarczej i prawa spółek handlowych".
Dzyr przejął stanowisko prezesa Sądu Apelacyjnego po poprzednim prezesie aresztowanym pod zarzutem wyłudzeń z budżetu sądownictwa i korupcji.
Nominację sędziowską otrzymał z rąk prezydenta Lecha Wałęsy. Zanim został prezesem, był wicedyrektorem do spraw aplikantów w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Uchodził za szefa wyjątkowo przychylnego potrzebom słuchaczy szkoły. Jak pisał "Dziennik Polski", wyszedł naprzeciw "pozanaukowym potrzebom" przyszłej elity sędziowskiej i zorganizował siłownię na uczelni.
W kwestii zmian w sądownictwie wprowadzanych przez PiS mówił: "Rozumiem punkt widzenia władzy ustawodawczej i wykonawczej oparty na założeniu, że niektórych reform nie da się przeprowadzić w oparciu o dotychczasową kadrę zarządzającą". Zastrzegał jednocześnie, że musi zostać zachowana autonomia samorządu sędziowskiego.
"Dziennik Polski" ustalił, że sędzia Dzyr lubi kąpiele w lodowatej wodzie.
Edyta Tawrel, kandydatka do Izby Dyscyplinarnej
Jej nazwisko pojawiło się w mediach, ponieważ była obrończynią z urzędu matki z Hipolitowa (woj. podlaskie) oskarżonej i skazanej za zabójstwo pięciorga swoich dzieci. Wnosiła o uniewinnienie swojej klientki z powodu niedających się usunąć wątpliwości co do jej winy.
Andrzej Lech Miller, kandydat do Izby Dyscyplinarnej
Sędzia Sądu Okręgowego w Kaliszu, kierownik sekcji penitencjarnej, zastępca rzecznika dyscyplinarnego. W 2015 roku sąd pod jego przewodnictwem skazał wielokrotną recydywistkę Wiolettę Kościelak na 15 lat więzienia za zabicie nożem mężczyzny na ulicy. Orzekał też w głośnej sprawie zabójstwa w Tłokini Wielkiej, w której zostały zamordowane siekierą dwie kobiety.
Stanisław Dominik Olchowy, kandydat do Izby Dyscyplinarnej
Sędzia Sądu Okręgowego w Radomiu. Na co dzień orzekał w sprawach karnych, w tym głośniej zbrodni zabójstwa dwóch młodych kobiet w Radomiu
W tym roku przewodniczył składowi orzekającemu, który uznał za nieważne orzeczenie kolegium do spraw wykroczeń w Radomiu z początku 1989 roku. Ten ludowy sąd u schyłku komunizmu w Polsce ukarał Jerzego Stępnia (w wolnej Polsce między innymi prezesa Trybunału Konstytucyjnego) za złożenie wieńca pod pomnikiem Radomskiego Czerwca '76. Po trzydziestu latach sąd w Radomiu na wniosek radomskiej delegatury IPN uznał orzeczenie kolegium za nieważne.
Stanisław Olchowy uzasadnił, że delegacja świętokrzyskiej Solidarności, w skład której wchodził Jerzy Stępień, składając wtedy kwiaty, działała "na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego".
Krzysztof Jerzy Piaseczny, kandydat do Izby Dyscyplinarnej
Sędzia Sądu Rejonowego w Kozienicach. Od 2017 roku delegowany do Ministerstwa Sprawiedliwości. Pracuje w Departamencie Spraw Rodzinnych i Nieletnich jako koordynator zespołu do spraw edukacji prawnej dzieci i młodzieży. Prywatnie brat piosenkarza Andrzeja Piasecznego.
Walerian Paweł Janas, kandydat do Izby Dyscyplinarnej
Prokurator Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga. Oskarżał między innymi w procesie jednego z liderów grupy kibiców Legii Piotra S., "Starucha". Prowadził śledztwo w głośnej sprawie gangu narkotykowego działającego w więzieniu w Płocku.
W 2015 roku oskarżał w procesie biznesmena i byłego senatora Henryka Stokłosy, oskarżonego o korupcję. Proces został umorzony, bo zarzuty przedawniły się.
Aleksander Bogusław Stępkowski, kandydat do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych
Profesor Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 2015-2016 wiceminister spraw zagranicznych. Założyciel i pierwszy prezes Instytutu Kultury Prawnej Ordo Iuris, znanego z propagowania konserwatywnej doktryny prawnej, między innymi w sprawach obyczajowych.
Lidia Iwona Bagińska, kandydatka do Izby Cywilnej
Adwokat, radca prawny. Była najkrócej sprawującą funkcję sędzią Trybunału Konstytucyjnego (6-12 marca 2007 roku). Została wybrana na tę funkcję przez Sejm głosami Ligi Polskich Rodzin, Samoobrony i Prawa i Sprawiedliwości. Zrzekła się funkcji sędziego po tym, jak sąd odebrał jej uprawnienia syndyka w związku z niewykonywaniem postanowień sądu w sprawie upadłości.
Sędziowie, którzy wycofali swoje kandydatury
Z konkursu na stanowiska sędziów Sądu Najwyższego wycofali się: Mariusz Józef Pilich, pracownik naukowy; Jan Stanisław Brzęczkowski, sędzia sądu okręgowego; Marek Krzysztof Kolasiński, sędzia sądu apelacyjnego, Robert Stefan Macholak, sędzia sądu okręgowego; Monika Maria Kaszubowicz, prokurator prokuratury rejonowej; Ewa Bieniek, notariusz i Bartosz Rafał Jachymski, adwokat..
Autor: jp//now