Idalia przetoczyła się przez Florydę, Georgię i Karolinę Południową, powodując gwałtowne i niszczycielskie powodzie. Szczególnie ucierpiało północno-zachodnie wybrzeże pierwszego z tych amerykańskich stanów. Siłę fali powodziowej widać na nagraniu z miejscowości Horseshoe Beach, gdzie woda w godzinę pochłonęła i zniszczyła dom.
Idalia z siłą burzy tropikalnej przeszła przez Karolinę Południową, po tym jak w środę rano lokalnego jako huragan trzeciej kategorii uderzyła w zachodnie wybrzeże Florydy, zalewając wiele tamtejszych miejscowości. W czwartek rano czasu lokalnego żywioł znajdował się już nad Oceanem Atlantyckim w odległości około 70 kilometrów na południowy zachód od Wilmington w Karolinie Północnej i przemieszczał się na północny wschód - poinformowało amerykańskie Narodowe Centrum Huraganów (NHC).
Floryda zaczyna liczyć straty, które szacowane są obecnie na 9,36 miliarda dolarów. Szczególnie dotknięty został region Big Bend w rejonie północno-zachodniego wybrzeża. To najsilniejszy huragan, który uderzył w tamtym miejscu od ponad 125 lat.
Fala w godzinę pochłonęła dom
W momencie zejścia na ląd wiatr wiał wtedy z prędkością 201 kilometrów na godzinę. Fala sztormowa wdarła się w głąb lądu na wiele kilometrów, zalewając nisko położone miejsca.
Nagranie z nadmorskiego miasta Horseshoe Beach w hrabstwie Dixie pokazuje rozpadający się pod naporem fali powodziowej dom. Na filmie z kamery monitoringu widać wodę otaczającą budynek, gwałtownie wzbierającą. Po niemal godzinie woda zaczęła sięgać dachu. Po domu nie został ślad.
Huragan przyczynił się do śmierci co najmniej dwóch osób w dwóch hrabstwach Florydy. Byli to kierowcy, którzy stracili panowanie nad pojazdami w silnym deszczu. Zginęli oni jeszcze przed dotarciem żywiołu na ląd - przekazała agencja Florida Highway Patrol.
Setki tysięcy odbiorców bez prądu
Do poważnych powodzi w Karolinie Południowej doszło w Charleston. Wiele dróg zostało zamkniętych. "Drzewa są powalone, drogi zalane. Jeśli zobaczysz na drodze wodę, zawróć" - apelowało w w mediach społecznościowych biuro szeryfa hrabstwa Charleston.
Poziom wody w porcie w tym mieście przekroczył trzy metry, co jest piątym najwyższym poziomem wody w tamtym miejscu w historii. Oprócz powodzi, wezbrań rzek, ulewnych opadów w Karolinie Południowej istniało zagrożenie tornadami.
Według danych serwisu Poweroutage.us w czwartek rano 315 tysięcy domów i firm na Florydzie, w Georgii i Karolinie Południowej było pozbawionych prądu.
Amerykańska Narodowa Służba Pogodowa (NWS) podała, że w czwartek powodzie spodziewane są Karolinie Północnej.
Źródło: Reuters, PAP, NHC, CNN