Jak przekazał przedstawiciel władz Khima Nanada Bhusai, do katastrofy doszło w piątek około godziny 3 czasu lokalnego na drodze w pobliżu miasta Simaltal, 120 kilometrów na zachód od stolicy Nepalu Katmandu. Na dwa autobusy - jeden jadący ze stolicy, drugi zaś kierujący się do niej - zsunęło się osuwisko. Przepełnione pojazdy zostały zepchnięte z drogi i wpadły do rzeki.
Trudna akcja ratunkowa
Wiadomo o 24 osobach, które od początku trasy podróżowały jednym z autobusów i o 41 w drugim. Lokalne media podkreśliły, że liczby nie uwzględniają osób, które mogły dosiąść się później. Trojgu pasażerów udało się uciec - gdy pojazd wpadł do wody, wyskoczyli przez otwarte okno i dopłynęli do brzegu. Pozostali pasażerowie i kierowcy wciąż uznawani są za zaginionych. Nie udało się również odnaleźć samych pojazdów.
Akcję ratunkową utrudnia padający bez przerwy deszcz monsunowy, a droga prowadząca do miejsca katastrofy jest w kilku miejscach zablokowana. Do pomocy w poszukiwaniach wysłano ratowników i siły bezpieczeństwa z innych regionów.
Sezon monsunowy, który zaczyna się w czerwcu i trwa do września, powoduje w Nepalu długotrwałe i rzęsiste opady deszczu. Zazwyczaj dochodzi wtedy do podtopień i osuwisk. Od połowy czerwca osunięcia ziemi i powodzie zabiły w Nepalu co najmniej 91 osób.
Autorka/Autor: as
Źródło: PAP, The Kathmandu Post
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ARMED POLICE FORCE NEPAL