Z jednego z laboratoriów w Karolinie Południowej uciekło kilkadziesiąt makaków królewskich. Trwa akcja, dzięki której zostaną złapane. Służby wiedzą, gdzie ukrywają się zwierzęta. Wiadomo też jak uciekły. Policja doradziła mieszkańcom, by zamknęli drzwi i okna w domach.
43 makaki królewskie po ucieczce z ośrodka badawczego Alpha Genesis Primate Research Center w mieście Yemassee nadal są na wolności. Tamtejszy departament policji przekazał, że zwierzęta znajdują się w zalesionym regionie otaczającym obiekt.
- Zalecamy mieszkańcom zabezpieczenie drzwi i okien, aby zapobiec przedostawaniu się tych zwierząt do domów - przekazała policja w oświadczeniu.
Później policja podała także, że ośrodek badawczy próbował zwabić małpy jedzeniem.
Co mają zrobić mieszkańcy?
Służby doradzają tym, którzy napotkają zaginione małpy, aby powstrzymali się od interakcji z nimi i natychmiast zadzwonili pod numer alarmowy. Zbiegłe osobniki to młode samice, których waga sięga trzech kilogramów. Jak poinformowano, nie były wykorzystywane do testów ze względu na swój wiek, nie przenoszą też żadnych chorób.
"Błąd ludzki"
- Są opisywane jako bardzo płochliwe, gromadzą się w grupach - powiedział administrator miasta Yemassee Matthew Garnes. Małpy nie są agresywne, ale mogą być niespokojne z powodu głodu.
Dyrektor generalny placówki Greg Westergaard przekazał w rozmowie ze stacją CNN, że zwierzęta uciekły po tym, jak dozorca obiektu nie zabezpieczył drzwi w odpowiedni sposób. Dodał, że był to "w 100 procentach błąd ludzki".
- Rozstawiliśmy humanitarne pułapki, widzieliśmy te małpy w lesie obok naszej posiadłości. Mamy ludzi, którzy pilnują obszaru, w którym zostały zauważone - uzupełnił Westergaard.
Do podobnego zdarzenia doszło w 2018 roku. Wtedy laboratorium zostało już ukarane grzywną po ucieczce innych małp.
Źródło: CNN, tvnmeteo.pl, ABC News
Źródło zdjęcia głównego: Cable News Network Inc. All rights reserved 2024