Trwająca od około trzech miesięcy erupcja Cumbre Vieja stała się najdłuższą na kanaryjskiej wyspie La Palma. Nic nie wskazuje na to, aby wkrótce miała dobiec końca. W niedzielę, po kilkudziesięciu godzinach spokoju, wulkan wyrzucił z siebie kolejne porcje lawy i pyłów.
Poniedziałek był 85. dniem erupcji wulkanu Cumbre Vieja. W niedzielę poinformowano, że erupcja, która rozpoczęła się 19 września, jest najdłużej trwającą erupcją jakiegokolwiek wulkanu na wyspie La Palma od około 500 lat, czyli odkąd rozpoczęto obserwacje. Jak podał "El Pais", wulkan Tehuya w 1585 roku wybuchał przez 84 dni.
"Wyczekujemy dnia, w którym to wszystko skończy"
- Ludzie mają już dość. Ja, mieszkaniec La Palmy, nie wytrzymałem i wyjechałem odpocząć do Madrytu. Inne powietrze dobrze nam zrobiło. Wciąż jednak wyczekujemy dnia, w którym to wszystko się skończy - mówił Juan Ernesto Perez, jeden z mieszkańców wyspy.
- Mówili nam, że erupcja zakończy się po 80 dniach, ale my już pobiliśmy wszelkie rekordy. Przyzwyczailiśmy się już trochę do życia podczas erupcji, ale to ciągle nie jest łatwe - opowiadał inny mieszkaniec La Palmy.
19 września tego roku Cumbre Vieja wybuchł po 51 latach uśpienia. Według obserwacji satelitarnych programu Copernicus, lawa zniszczyła 2910 budynków. Tysiące ludzi od początku erupcji opuściło swoje domy.
Źródło: El Pais, Reuters, ENEX
Źródło zdjęcia głównego: Reuters