Mieszkańcy Toronto, największego kanadyjskiego miasta, otrzymali specjalne ostrzeżenie w związku z napływającą w środę chmurą dymu z pożarów lasów w prowincjach Ontario i Quebec. Odnotowano tam najgorszą jakość powietrza na świecie. Takich samych problemów doświadczają amerykańskie miasta położone w pobliżu granicy z Kanadą.
Według IQ Air, szwajcarskiej firmy, która podaje pomiary jakości powietrza na całym świecie, w środę wieczorem polskiego czasu pięć z dziesięciu najbardziej zanieczyszczonych miast na świecie to miasta położone w Ameryce Północnej. Toronto, stolica kanadyjskiej prowincji Ontario, była miastem z pomiarem najgorszym na świecie.
W pierwszej dziesiątce listy znajduje się również Chicago, w którym najgorszą jakość powietrza na globie odnotowano we wtorek, a także Detroit, Minneapolis i Waszyngton.
Ostrzeżenia i zalecenia
Specjaliści spodziewają się, że jakość powietrza w Toronto mierzona w dziesięciopunktowej skali osiągnie w środę 9, co oznacza wysokie ryzyko. Zalecane jest pozostanie w domach.
"Jeśli musisz być przez pewien czas na zewnątrz, pomocą w ograniczeniu narażenia się na cząsteczki dymu jest dobrze dopasowana maska (…), która nie pozwala na przedostawanie się powietrza między maskę a twarz" - ostrzegło w środowym alercie ministerstwo środowiska (Environment Canada) i rząd Ontario. Złe warunki mogą potrwać do piątku.
Ochrona zdrowia miasta Toronto wydała wczesnym popołudniem w środę specjalny komunikat z ostrzeżeniami i zaleceniami, od filtrowania powietrza w domu do picia dużej ilości wody. Lekarze podkreślili, że przy tak zanieczyszczonym powietrzu niczym dziwnym nie jest złe samopoczucie psychiczne.
Spłonęło prawie osiem milionów hektarów
Według danych międzyrządowej agencji zbierającej dane o pożarach w Kanadzie, Canadian Interagency Forest Fire Centre, do środy w Kanadzie spłonęło prawie osiem milionów hektarów lasów.
To najgorszy rok w historii pod względem pożarów lasów w tym kraju. Około dziewięć procent powierzchni lasów na świecie przypada na Kanadę.
Źródło: PAP, IQAir