Służby nie dają nadziei na odnalezienie kolejnych ocalałych z wypadku w Nepalu. W zeszłym tygodniu w wyniku zejścia lawiny dwa autobusy wpadły do rzeki, podróżowało nimi co najmniej 65 osób.
Do katastry doszło w piątek na drodze w dystrykcie Chitwan, prawie 90 kilometrów na zachód od Katmandu, stolicy Nepalu. Na dwa jadące autobusy zeszła lawina ziemna. Przepełnione pojazdy zostały zepchnięte z drogi i wpadły do rzeki. Wiadomo o 24 osobach, które od początku trasy podróżowały jednym z autobusów i o 41 w drugim, liczby te nie uwzględniają jednak osób, które mogły dosiąść się później.
Uratowały się trzy osoby
Trojgu pasażerów udało się uciec. Gdy pojazd, którym podróżowali, wpadł do wody, wyskoczyli przez otwarte okno i dopłynęli do brzegu. W trakcie akcji poszukiwawczo-ratowniczej odnaleziono siedem ciał, w tym dwa w poniedziałek.
- Nie ma szans na odnalezienie ocalałych. Skupiamy się na wydobyciu ciał - powiedział w poniedziałek Bhesh Raj Rijal z lokalnej policji.
Nie zlokalizowano na razie samych autobusów.
Tragiczne ulewy i osuwiska
Sezon monsunowy, który zaczyna się w czerwcu i trwa do września, powoduje w Nepalu długotrwałe i rzęsiste opady deszczu. Zazwyczaj dochodzi wtedy do podtopień i osuwisk. Od połowy czerwca w ten sposób zginęło ponad 100 osób.
Źródło: Reuters, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/NARENDRA SHRESTHA