Wiele z największych kanadyjskich miast zostało dotkniętych przez silną burzę śnieżną. Są miejsca, w których warstwa śniegu sięga nawet 40 centymetrów. Pojawiły się utrudnienia w ruchu drogowym oraz lotniczym.
Według meteorologów, stolica Kanady - Ottawa - nie doświadczyła równie trudnych warunków pogodowych od 2022 roku. Szacuje się, że obecnie warstwa śniegu sięga tam 32 centymetrów.
W Toronto odnotowano opady rzędu 20 cm. Władze zdecydowały, że w piątek nie będą odbywać się tam lekcje. Tamtejszy port lotniczy przekazał, że przez dobę suma opadów przekroczyła wartości odnotowane przez cały styczeń. Z powodu ataku zimy odwołano 135 lotów.
Z kolei w rejonie Montrealu były miejsca, w których opady śniegu sięgnęły około 40 centymetrów.
Ponieważ szkoły w wielu miejscach zostały zamknięte, uczniowie zyskali czas, aby pod opieką dorosłych wyjść do parków i korzystać z zimy. Mnóstwo z nich zabrało ze sobą sanki.
Do opadów zimy mniej optymistycznie podeszli kierowcy, którzy najpierw musieli odkopać swoje pojazdy ze śniegu, a później walczyć z bardzo trudnymi warunkami na drogach.
Śniegu jeszcze dosypie
Służby meteorologiczne podały, że tak intensywne opady pojawiły się wskutek bardzo silnego niżu. W większej części południowego Ontario i Quebecu obowiązują ostrzeżenia przed burzami śnieżnymi i opadami śniegu. Jak podano, układ baryczny będzie przesuwać się na wschód, w stronę Atlantyku.
Okazuje się, że zima może dłużej rozgościć się w tych rejonach Kanady. Jak prognozuje tamtejsze biuro Environment and Climate Change (ECCC), w weekend w te już bardzo zaśnieżone rejony uderzy kolejna burza.
Mieszkańcy Toronto będą zmuszeni mierzyć się z atakiem zimy przez większość kolejnego tygodnia. Oprócz kolejnej dostawy śniegu spodziewany jest też spadek temperatury poniżej 0 stopni Celsjusza, a także marznące opady.
Źródło: Reuters, CBC
Źródło zdjęcia głównego: Reuters