Jeden z astronautów, którzy w piątek zakończyli misję na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i wrócili na Ziemię, trafił do szpitala. NASA nie podała, o którego członka załogi chodziło i co było powodem podjęcia decyzji o hospitalizacji.
W piątek na Ziemię wróciła kapsuła Crew Dragon firmy SpaceX, na której pokładzie znajdowało się troje amerykańskich astronautów i rosyjski kosmonauta. Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej załoga spędziła prawie osiem miesięcy, a ich misja została przedłużona z powodu problemów technicznych i warunków atmosferycznych niesprzyjających powrotowi.
Środek zapobiegawczy
Jak podała NASA, po wylądowaniu załoga została przewieziona do szpitala w mieście Pensacola na Florydzie, niedaleko miejsca lądowania. Astronauci mieli przejść tam rutynowe badania, ale jeden z nich został zatrzymany na obserwację. Pozostali członkowie załogi zostali przetransportowani do bazy w Centrum Lotów Kosmicznych imienia Lyndona B. Johnsona w Teksasie.
Aby chronić tożsamość astronauty, NASA nie podała, która osoba została hospitalizowana. W oficjalnym oświadczeniu agencja wyjaśniła, że stan zdrowia astronauty jest "stabilny", a obserwacja to środek zapobiegawczy. Nie wyjaśniła jednak, dlaczego zdecydowano się na hospitalizację.
"Odzyskanie załogi i statku kosmicznego odbyło się bez incydentów. Podczas rutynowej oceny medycznej na statku ratunkowym zlecona została dodatkowa ocena stanu zdrowia członków załogi, by wyeliminować jakiekolwiek ryzyko" - przekazała NASA.
Źródło: Reuters, CNN, NASA
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/NASA/JOEL KOWSKY HANDOUT