Ogień trawi Park Narodowy Los Alerces w Argentynie. Jak podały w poniedziałek władze parku, płomienie objęły swoim zasięgiem niemal 1900 hektarów, a walkę z żywiołem utrudniała sucha i gorąca aura. Momentami dym był tak gęsty, że uniemożliwiał prowadzenie akcji gaśniczej z powietrza.
Pożar wybuchł w czwartek wieczorem na obszarze Parku Narodowego Los Alerces w argentyńskiej Patagonii. Płomienie bardzo szybko rozprzestrzeniły się, niszcząc cenne przyrodniczo kompleksy roślinne. Straż pożarna z prowincji Chubut, w której leży park, potwierdziła, że ogień został wzniecony celowo.
Skrajnie trudne warunki
Jak przekazała w poniedziałek administracja Parku Narodowego Los Alerces, pożar wciąż był aktywny i do wieczora objął swoim zasięgiem obszar 1893 hektarów. Walkę z ogniem utrudniały warunki pogodowe oraz gęsty dym - z powodu bardzo słabej widzialności śmigłowce i samoloty gaśnicze musiały w niedzielę rano przerwać udział w akcji. Ponownie wzbiły się w powietrze dopiero po południu.
- Jednostki powietrzne nie latają w tej chwili ze względu na (...) dym, który się nie unosi i blokuje widzialność - przekazał agencji Reutera Danilo Hernandez z administracji parku. - Dopóki trochę się nie oczyści, nie możemy latać.
We wtorek temperatura w regionie ma sięgnąć 25 stopni Celsjusza, a wilgotność względna powietrza spadnie do zaledwie 20 procent. Strażacy przekazali, że w walce z ogniem weźmie udział 131 funkcjonariuszy, których wspierać będą maszyny drogowe, a przy dobrych warunkach również trzy śmigłowce i drony obserwacyjne.
Źródło: Reuters, Parque Nacional Los Alerces, Pagina 12
Źródło zdjęcia głównego: Parque Nacional Los Alerces@Facebook