Pisklę bociana czarnego zostało porwane z gniazda w Puszczy Noteckiej. Młode przebywały same w gnieździe, gdy zaatakował je jastrząb. Drapieżnik przeprowadził kilka ataków na gniazdo, aż w końcu dopiął celu - pochwycił jedno z piskląt. Całą sytuację zarejestrowała kamera, która transmituje życie bocianiej rodziny.
Bocian czarny (Ciconia nigra) to przeciwieństwo swojego białego kuzyna. Zamiast towarzyszyć ludziom, zakłada on gniazda w głębi lasu, najczęściej na starych dębach. W Polsce gatunek ten jest prawnie chroniony, ale jak przekonała się bociania rodzina z Puszczy Noteckiej, ochrona prawna nie broni go przed wszystkimi niebezpieczeństwami.
Drapieżnik może powrócić
O sprawie poinformowały Komitet Ochrony Orłów i Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Poznaniu. W gnieździe w Puszczy Noteckiej (na terenie Nadleśnictwa Sieraków) przebywały cztery pisklęta bociana w wieku 16-20 dni. W środowe południe rodzice oddalili się od gniazda, by zdobyć pokarm dla młodych. Gdy pisklęta zostały same, atak na gniazdo przeprowadził jastrząb. Drapieżnik atakował trzykrotnie, aż dopiął celu i jedno z młodych zostało porwane. Atak był błyskawiczny, a wszystko działo się na oczach internautów - podała RDLP.
- Jastrząb, na nieszczęście rodziny bocianów, może powrócić - przekazali leśnicy w mediach społecznościowych. - Niestety nie ma możliwości zabezpieczenia gniazda przed jego atakami. Trzymamy kciuki, żeby ta sytuacja się nie powtórzyła. Takie zdarzenie to element dzikiej przyrody, gdzie każdego dnia dochodzi do ciągłych relacji pomiędzy drapieżnikami i ofiarami. My w tych relacjach nie mamy nic do powiedzenia - napisali.
Co zagraża bocianom
Jak opowiadał w rozmowie z TVN24 Sebastian Wręga, wolontariusz z Komitetu Ochrony Orłów, ten sam jastrząb prawdopodobnie wykradł pisklę z innego gniazda mimo obecności dorosłego ptaka.
- Kuny, jastrzębie to drapieżniki, które zagrażają tym ptakom. Przed kuną można się jeszcze jakoś obronić, ale jastrząb to bardzo sprawny drapieżnik i na niego nie ma mocnych. Z raportów wynika, że populacja jastrzębia spada. To, że możemy obserwować takie ataki wynika z tego, że mamy więcej kamer. Tak po ludzku szkoda takiego pisklaka, który staje się obiadem, ale jastrząb też ma swoje pisklęta, które musi wykarmić - przekazał.
Źródło: TVN24, RDLP Poznań, Lasy Państwowe
Źródło zdjęcia głównego: Komitet Ochrony Orłów