Wyjątkowo rzadkie zjawisko - pleń - udało się uchwycić wędrującemu w Beskidzie Żywieckim Reporterowi 24. Na nagraniach i zdjęciach widać pełzającą wspólnie grupę tysiąca larw muchówek.
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy od pana Tomasza z Warszawy nagrania i zdjęcia rzadkiego zjawiska. Mężczyzna, wędrując w piątek górskim szlakiem w Beskidzie Żywieckim, pod szczytem Wielkiej Rycerzowej spotkał na swojej drodze pleń, czyli larwy muchówek pełzające w skupisku. Zaznaczył, że wiedział, że istnieje coś takiego, jednak po raz pierwszy widział.
- Schodziłem akurat ze szlaku. Nagle zobaczyłem na ścieżce jakiś ślad. Na początku myślałem, że to po wężu, albo po ślimakach, ale jak bliżej podszedłem, to okazało się, że był zbyt długi. Potem zobaczyłem wędrujące, pełzające larwy - opowiadał. Zaznaczył, że widział wcześniej pleń na zdjęciach w internecie. - Widziałem je na zdjęciach na grupach skupiających ludzi chodzących po górach. Raz, albo dwa razy w roku ktoś wrzuci takie zdjęcie plenia, stąd był mi znany. Ja nigdy wcześniej tego nie spotkałem, a średnio jedną trzecią roku spędzam w górach. - wyjaśnił.
Do tej pory nikt nie wie po co, ani dokąd pełznie pleń
Pan Tomasz przekazał, że nie był to przyjemny widok. - Jest bardzo ciekawy i rzadki, ale przyjemny nie jest. Jednak wiedziałem, co to jest, i pozwoliło mi to nie panikować. Z przodu jest najwięcej larw, a z tyłu się to wygłusza i jest ich mniej. Z boku też próbują iść, stąd też robią się takie jakby palce. Super to wygląda w zbliżeniu - mówił.
Dodał, że nie zna kierunku wędrującego plenia. - Do tej pory nikt nie wie po co, ani dokąd one pełzną. Z tego, co czytałem, kiedyś wierzono, że spotkanie plenia przynosi nieszczęście. Ale z drugiej strony wyczytałem, że kiedyś tatrzańscy górale zbierali i suszyli pleń, by potem rozsypać go przy oborze. Wtedy miało to sprawić, że bydło i zwierzęta będą się lepiej chować - powiedział.
Źródło: tvnmeteo.pl, Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24/Tomasz Habdas