Mikroplastik został znaleziony w ludzkich i psich jądrach. Badanie amerykańskich naukowców wskazało, że w tkankach męskiego układu rozrodczego mogą gromadzić się spore ilości tworzyw sztucznych. Ich obecność może powodować problemy z płodnością.
Mikroplastiki - niewielkie kawałki tworzyw sztucznych - powstają w wyniku stopniowej degradacji plastików w środowisku. Tak powstające cząstki są przenoszone przez wiatr i wodę. Obecnie znajdowane są one w coraz to nowych środowiskach, a bardzo często przenikają także do organizmów żywych. Na łamach czasopisma "Toxicological Sciences" ukazało się badanie pokazujące, że tworzywa sztuczne mogą mieć niebagatelny wpływ na płodność.
Niepokojący czynnik
W analizie naukowcy z Uniwersytetu Nowego Meksyku wykorzystali ludzkie tkanki uzyskane z autopsji oraz tkanki pobrane od psów. Łącznie pod kątem obecności mikroplastików przebadano 70 próbek.
Jak się okazało, tworzywa sztuczne obecne były we wszystkich badanych tkankach - w przypadku psów badacze znaleźli średnio 122,63 mikrogramów plastiku na gram tkanki, a u ludzi - 329,44 µg na gram. Dalsze badania pozwoliły określić ich rodzaj - najczęściej znajdowany był polietylen (PE), który stosuje się np. do wyrobu plastikowych toreb i butelek.
Na drugim miejscu znalazł się polichlorek winylu (PVC), z którego wytwarza się m.in. wykładziny, stolarkę okienną i drzwiową, opakowania czy elementy różnych urządzeń. Analizy przeprowadzone na psach pokazały, że obecności polichlorku winylu towarzyszył spadek liczby plemników.
- Rodzaj plastiku ma znaczenie. PVC może uwalniać duże ilości substancji oddziałujących na spermatogenezę. Zawiera przy tym związki zaburzające pracę hormonów - wyjaśnił główny autor badania Xiaozhong Yu. - W porównaniu ze szczurami i innymi zwierzętami, psy są bardziej zbliżone do ludzi. Fizycznie ich spermatogeneza jest bliższa ludziom, a stężenie plemników zbliżone do ludzkiego.
Narastający problem
Jak tłumaczyli badacze, średni wiek mężczyzn, których tkanki zbadano, wynosił 35 lat, co wskazuje, że narażenie na plastik zaczęło się już dekady temu, gdy tworzyw w środowisku było mniej niż obecnie. To nie jest dobra wiadomość - teraz, gdy w środowisku jest więcej plastiku, może on jeszcze silniej wpływać na kolejne pokolenia.
Yu przekazał, że aby lepiej poznać wpływ tworzyw sztucznych na płodność potrzebne będą dalsze badania. "Musimy naprawdę przyjrzeć się potencjalnym długoterminowym skutkom" - wyjaśnił.
- Nie chcemy nikogo straszyć. Chcemy tylko opracować dane naukowe i uświadomić ludziom, że mikroplastik jest wszędzie dookoła nich. Możemy podejmować odpowiednie decyzje, aby unikać narażenia na zanieczyszczenie, zmieniać nasz styl życia i nasze zachowanie - podkreślił ekspert.
Źródło: PAP, UNM
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock