Jest ciepło i sucho, a w kolejnych latach może być jeszcze gorzej. Konsekwencje poniesiemy wszyscy. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Tegoroczna wiosna jest bardzo ciepła i bardzo sucha. W konsekwencji płoną lasy. Tylko we wtorek paliły się 363. Swoim zasięgiem pożary obejmowały od kilku do kilkudziesięciu hektarów. Liczbę tę rzecznik Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej starszy brygadier Paweł Frątczak określił jako szokującą. Ponieważ nie pada, "ściółka jest sucha jak kartka papieru", jak opisywał w środę Robert Konował z podlaskiego Nadleśnictwa Krynki. Na brak opadów skarżą się też rolnicy, na których uprawy deszcz nie padał od wielu tygodni.
Niepokojąca prognoza
Wiele wskazuje na to, że do niebezpiecznie ciepłych i suchych okresów będziemy musieli przywyknąć. Trend jest jednoznaczny: 50 lat temu w Polsce statystycznie były cztery dni w roku z temperaturą powyżej 30 stopni Celsjusza, w ostatnich latach było ich średnio 13.
- Zimy praktycznie nie będzie, latem będą zdarzały się fale upałów z temperaturami przekraczającymi 40 stopni w cieniu. Będzie nam brakło wody, tak jak już teraz brakuje - mówił profesor Szymon Malinowski z Instytutu Geofizyki na Uniwersytecie Warszawskim.
To niepokojące, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę to, że zasoby wodne w Polsce nie są duże. Jak podał Marek Ruman, hydrolog z Uniwersytetu Śląskiego, wynoszą 1500 metrów sześciennych na osobę na rok. W czasie suszy te zasoby wodne spadają do 1000.
- Średnia w Europie to około 4500 tysiąca metrów sześciennych na osobę na rok, a na świecie - ponad 7000 - wyliczał Ruman.
Poniesiemy konsekwencje
Brak wody będzie miał swoje konsekwencje, na przykład wymuszając zmiany w polskiej gospodarce.
- Polska energetyka jest oparta w 77-80 procentach na elektrowniach, które potrzebują ogromnej ilości wody do tego, żeby się chłodzić i produkować energię. W sytuacji, w której będziemy mieli do czynienia z pustynnieniem, z coraz suchszymi latami, z brakiem wody, ta produkcja energii będzie po prostu niemożliwa - mówi Robert Tomaszewski, analityk rynku energetycznego z serwisu Polityka Insight. W miesiącach wiosennych i letnich czekają nas przerwy w dostawach prądu.
Na kwestię tego, jak zmiana klimatu na cieplejszy i suchszy wpłynie na nasze zdrowie, zwrócił uwagę Szymon Malinowski z Instytutu Geofizyki:
- To będą bardzo poważne konsekwencje dla zdrowia publicznego, dla nadumieralności czy bardzo dużej umieralności, szczególnie wśród ludzi chorych i w starszym wieku - powiedział.
Autor: map / Źródło: Polska i Świat
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock