Przyszła wiosna, dlatego nadszedł czas na podsumowanie sezonu zimowego. Amerykańscy meteorolodzy z Accuweather ukazują zimowe statystyki dla USA. Mróz i śnieg szczególnie dał się we znaki mieszkańcom wschodniej części USA, a numerem jeden wśród rekordzistów został Boston. Pługi pokonały tam ponad 500 tys. km - to większy dystans niż ten, który dzieli Ziemię od Księżyca.
Zima wtargnęła nad USA od wschodu, i to jeszcze jesienią. Mieszkańcom zachodniej części stanu Nowy Jork od 17 do 21 listopada dawał się we znaki efekt jeziora. W rezultacie pojawiły się obfite opady śniegu, które utworzyły zaspy sięgające 1,5-2 metrów. Utworzyły się wtedy dwie oddzielne burze śnieżne. Jedna na północ, a druga na południe od lotniska w Buffalo. Do końca grudnia na wschodzie kraju spadło mniej opadów śniegu niż zazwyczaj spada tam w tym okresie.
Kolejne gwałtowne załamanie pogody przyszło z początkiem 2015 roku i to właśnie te ostatnie tygodnie zimy zaważyły na jej "rekordowym charakterze". Przez styczeń i luty przez wschodnie USA przetoczyło się kilka burz śnieżnych. Każdą śnieżycę goniła następna. Accuweather donosi, że po odśnieżaniu miasta Cambridge (Massachusetts) utworzyły się zaspy, sięgające 12 metrów, czyli 3. piętra. Opady śniegu zarejestrowano nawet w Teksasie.
Top 10 śnieżnych miast
Accuweather stworzyło również ranking 10 najbardziej zaśnieżonych miast, których liczba mieszkańców przekracza 100 tysięcy. Zimą najwięcej białego puchu napadało w Syracuse w stanie Nowy Jork. W sumie warstwa śniegu z całej zimy wynosi blisko 3 metry. Jedynie pięć centymetrów mniej spadło w Worcester w Massachusetts. Trzecie miejsce w rankingu zajmuje Buffalo (stan Nowy Jork) z wynikiem 280 cm śniegu. Zaraz za nim znalazł się Boston. Poza tym na liście są jeszcze takie miasta jak Rochester, South Bend czy Manchester.
Seria rekordów dla Bostonu
Zeszła zima była rekordowa szczególnie dla Bostonu. Pobity został rekord opadów śniegu. W sumie warstwa białego puchu sięgnęła 275 cm, z czego aż 165 spadło w lutym. Poprzedni rekord należał do zimy na przełomie 1995 i 1996 roku i wynosił 272 cm. Pługi, które odśnieżały ulice tego miasta, pokonały łącznie ponad 508 tys. kilometrów. Jest to dłuższy dystans niż odległość jaka dzieli Ziemię i Księżyc. Szacuje się, że roztopiło się około 50 tys. ton śniegu, zalegającego na ulicach Bostonu.
Zachód ubogi w śnieg
Na zachodzie kraju statystyki prezentują się zupełnie inaczej. Suma opadu nie przekroczyła normy opadowej, a w niektórych regionach była daleka od średniej wartości. W Salt Lake City w stanie Utah zimą spadło nieznacznie ponad 20 cm śniegu, a norma dla tego rejonu wynosi 125 cm. W górach Sierra Nevada zarejestrowano jedynie 13 procent normy opadowej.
Cieplej i mniej śniegu na Alasce
Ubogą zimę w śnieg odnotowali także mieszkańcy Alaski. W minionych miesiącach w Anchorage napadło zaledwie 52 cm białego puchu, a norma dla tego miasta jest ponad trzykrotnie większa. W tym stanie zima często daje się mieszkańcom we znaki, jednak teraz ich oszczędziła. Zanotowano także wyższą temperaturę powietrza niż zazwyczaj.
Różne warunki narciarskie
Z obfitej w śnieg zimy cieszyli się narciarze, którzy mieli okazję szusować po stokach na wschodzie kraju. W odwrotnej sytuacji byli amatorzy zimowych zabaw na zachodzie kraju, gdzie z powodu braku śniegu, ośrodki narciarskie szybciej kończyły sezon zimowy.
Autor: AD/kt / Źródło: AccuWeather