Gdy wypływał na ryby, nie spodziewał się, że wróci z ... rekinem. Niemal 3-metrowy żarłacz biały dosłownie wskoczył mu do łodzi, raniąc w ramię. - Straciłem dużo krwi, byłem oszołomiony - relacjonował potem 73-latek.
W sobotnie popołudnie rybak Terry Selwood spędzał czas na swojej łodzi około dwa kilometry od wybrzeża Nowej Południowej Walii w Australii.
Łowił ryby, gdy nagle na jego łódź wskoczył... żarłacz biały. Ten gatunek jest jednym z największych przedstawicieli rekinów. Ponadto uznawany jest za gatunek bardzo agresywny, atakuje również ludzi.
"Straciłem dużo krwi"
Żarłacz podczas skoku uderzył płetwą w przedramię rybaka. To właśnie szorstka skóra zwierzęcia przyczyniła się do powstania wielu ran na ciele rybaka. Na szczęście nie został on ugryziony.
- Byłem na czworakach. Rekin popatrzył na mnie, ja na niego. Zaczął potrząsać łodzią, nie byłem w stanie szybko chwycić relingu - miał relacjonować Selwood, którego wypowiedź przytacza The Guardian.
- Straciłem dużo krwi, byłem oszołomiony. Nie docierało do mnie, co się stało. Po chwili zaś zrozumiałem - Boże, muszę się jak najszybciej stąd wydostać! - dodał.
Panujące warunki atmosferyczne były dobre, a woda spokojna. Selwood nie potrafił wyjaśnić, dlaczego w takiej sytuacji rekin zachował się w ten sposób.
- Z jakiegoś nieznanego powodu wyskoczył z wody na wysokość około 1,2 metra - mówił. To wystarczyło, żeby żarłacz dostał się na pokład.
Na ratunek
Selwoodowi udało się wybrać numer ratunkowy do straży przybrzeżnej. Gdy znalazł się na lądzie, został opatrzony i odwieziony do szpitala w Lismore.
- Najwięcej ran poniósł walcząc, aby znaleźć się tak daleko, jak się tylko dało od rekina. Koniec końców, rybakowi udało się wspiąć na reling, podczas gdy zwierzę wciąż pozostawało na pokładzie - mówił Lance Fountain, członek straży przybrzeżnej. Nie było to łatwe, bo rekin miał 2,7 metra długości, a łódź - około czterech.
Selwood podkreślił, że wciąż będzie łowić ryby.
- Całe wydarzenie to nie jest jakaś świetna opowieść, tylko zwyczajna, prozaiczna sytuacja. Właśnie wydarzyła, ale i właśnie skończyła. Oczywiście, będę ją pamiętał - powiedział rybak.
Autor: ao/ja / Źródło: smh.com.au, theguardian.com, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Marine Rescue NSW/ facebook