Para rosyjskich turystów na długo zapamięta wycieczkę do Wenecji. Stało się tak za sprawą jednego z gondolierów, który za krótki rejs łódką zażądał astronomiczną, jak na tamtejsze warunki, kwotę 400 euro. Po skardze turystów Włochom udało się ustalić tożsamość gondoliera. Rosjanie ogłosili jednak, że już więcej do Wenecji nie wrócą.
Włoskie media podały, że to sami gondolierzy zdołali odkryć, który z ich kolegów wywołał skandal, szeroko opisywany w prasie w wielu krajach, i rzucił cień na całą ich grupę zawodową.
Honor gondolierów
To właśnie im najbardziej zależało na wyjaśnieniu incydentu z początku maja, także z obawy przed finansowymi skutkami złej opinii.
Gdy wśród rosyjskich turystów, tłumnie odwiedzających Wenecję, rozeszła się wieść o nieuczciwym gondolierze, zainteresowanie rejsami po weneckich kanałach wyraźnie zmalało - tym bardziej, że całe to zdarzenie nagłośniła rosyjska przewodniczka w tym mieście.
Gratisowy rejs
Wcześniej za zajście przeprosił szef związku gondolierów Aldo Reato. - Coś takiego nie powinno było się zdarzyć - oświadczył i zapewnił, że jego stowarzyszenie jest gotowe wypłacić parze młodych turystów z Moskwy zadośćuczynienie za ten incydent i zafundować im bezpłatny rejs gondolą, gdyby powrócili do Wenecji.
- Chcemy uratować nasz wizerunek. Każdy, kto nosi nasz strój, ma precyzyjnie określone obowiązki, które wypełnia także w imieniu miasta - powiedział Reato.
Czarna owca
Gondolier-oszust, który wyłudził od Rosjan pięciokrotność ustalonej stawki za rejs gondolą (80 euro), przyznał się do czynu i oddał całą sumę.
Miejscowa prasa poinformowała, że w wyniku toczącego się przeciw niemu postępowania dyscyplinarnego prawdopodobnie zostanie na tydzień zawieszony w obowiązkach.
Autor: adsz/ŁUD / Źródło: PAP