Masy wody przez pięć dni, licząc od poniedziałku, będą zalewać Wielki Kanion Kolorado. Tych, którzy przestraszyli się, że stracą szanse, żeby obejrzeć imponujące skalne formacje, uspokajamy: nie zostaną zatopione na zawsze. Ta zaplanowana przez władze operacja ma być sposobem na wypłukanie nagromadzonych osadów.
Chodzi o pozbycie się osadów, które nagromadziły się w rejonach tam stawianych na rzece Kolorado - głównie w rejonie zapory na granicy stanów Arizona i Utah. Tamy zaburzają naturalny proces przenoszenia osadów rzecznych. Skutkuje to m.in. zanikaniem plaż w dolnym biegu rzeki. Po niektórych z nich już zaginął ślad.
Wpompują masy wody
Zaplanowane przez władze federalne "wielkie płukanie" kanionu ma w przyspieszeniu odtworzyć warunki z czasów przed wybudowaniem tam, kiedy naturalne powodzie i procesy zalewowe przyczyniały się do tworzenia plaż i siedlisk przyrodniczych. Władze przekonują, że to operacja korzystna nie tylko dla środowiska. Z uratowania dotychczasowych i powstania nowych plaż skorzystają także turyści i wszyscy odwiedzający Wielki Kanion.
Pompowanie mas wody rusza w poniedziałek i potrwa pięć dni. Jak podaje "Arizona Daily Sun", do płynącej dnem kanionu rzeki Kolorado co dwie sekundy ma być wlewana ilość wody wystarczająca do wypełnienia basenu olimpijskiego. W szczytowym okresie przez kanion ma przepływać ponad 1053 metry sześcienne wody na sekundę.
Największy przełom
Wielki Kanion Kolorado znajduje się w amerykańskim stanie Arizona. To przełom rzeki Kolorado przez płaskowyż o tej samej nazwie. Liczy 446 km długości i od ok. 800 m do nawet 29 km szerokości. Stanowi największy przełom rzeki na świecie. Jego obszar jest parkiem narodowym - Grand Canyon National Park.
Autor: js/mj,map / Źródło: dailymail.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock