W województwie dolnośląskim pojawił się w sobotę lej kondensacyjny, czyli zalążek trąby powietrznej. Zdjęcia zjawiska otrzymaliśmy na Kontakt 24. Na Podkarpaciu strażacy w związku z burzami interweniowali prawie 80 razy.
Jak przekazał pan Piotr z Bełchatowa, autor fotografii, lej kondensacyjny, czyli kolumnę wyrastającą z podstawy chmury, zaobserwował w sobotę około godziny 14.30, kiedy był na stoku narciarskim.
- Zabezpieczałem teren na stoku. Stałem mniej więcej w połowie i widzę, że chmury się zbierają. Nagle zaczęła się tworzyć taka trąba, zrobiłem zdjęcie, a chmura poszła na prawą stronę. Z mojej obserwacji wynika, że to było za Świeradowem-Zdrojem - relacjonował. Materiały przesłał na Kontakt 24.
Trąba powietrzna
Zdaniem synoptyka tvnmeteo.pl Wojciecha Raczyńskiego, niewykluczone, że była to słaba trąba powietrzna. Wyjaśnił, że w sobotę na Dolnym Śląsku nie dochodziło do wyładowań atmosferycznych, ale pojawiały się burzowe chmury, dlatego takie zjawisko było możliwe.
Jak powstaje trąba powietrzna? Początkowo od podstawy chmury burzowej, na przykład cumulonimbusa, rozwija się lej kondensacyjny w kierunku ziemi. Nazywa się go także tubą. Dochodzi do niego, gdy w chmurze występują silne prądy wstępujące. Zwykle na pewnej wysokości następuje uskok wiatru i ten prąd zaczyna skręcać. W pewnym momencie zaczyna wirować, a para wodna w nim zaczyna się skraplać. Jeżeli prądy wstępujące w chmurze są mocno rozwinięte, to może utworzyć się trąba powietrza, a więc gdy wirująca kolumna dotknie ziemi.
Dyżurny Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Lubaniu w rozmowie z tvnmeteo.pl przekazał, że w sobotę nie odnotowano żadnych interwencji w związku z pogodą.
Burze i interwencje na Podkarpaciu
Burze występowały za to na Podkarpaciu. Strażacy zanotowali tam blisko 80 interwencji. Najwięcej zdarzeń miało miejsce w powiatach rzeszowskim, przeworskim i lubaczowskim.
Jak zaznaczył rzecznik podkarpackiej PSP brygadier Marcin Betleja, "działania strażaków polegały głównie na wypompowaniu wody z zalanych posesji, piwnic i dróg". - Udrażniali także przepusty drogowe i usuwali połamane gałęzie oraz konary drzew - dodał. - Na szczęcie nikomu nic się nie stało. Nikt nie został ranny - podkreślił.
Rzecznik zaapelował o ostrożność. - Jeżeli widzimy nadchodzącą burzę, zostańmy w domu. Tam jesteśmy najbezpieczniejsi. Pozamykajmy drzwi i okna, a z balkonów pousuwajmy przedmioty, które zdmuchnięte silnym podmuchem wiatru mogłyby zrobić komuś krzywdę - przypomniał Betleja.
Mammatusy nad Małopolską
Jeden z Reporterów 24 w sobotę nad Małopolską w miejscowości Biecz zaobserwował charakterystyczne chmury. To mammatusy, zwane również "krowimi wymionami". Widoczne wypukłości znajdują się w dolnej części chmury burzowej, na przykład cumulonimbusa lub stratocumulusa. Najczęściej chmury te można zaobserwować podczas gwałtownych burz. I tak, w czwartek dało się je zauważyć nad Warszawą oraz jej okolicami czy Lublinem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy mnóstwo zdjęć.
Autor: ps,dk/dd / Źródło: Kontakt 24, tvnmeteo.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24