Jesień to czas zalotów osobników z rodziny jeleniowatych. Było bukowisko, było rykowisko, a teraz wielki krokami zbliża się bekowisko daniela zwyczajnego.
Łoś, jeleń i daniel - ci trzej krewniacy mają zupełnie różne sposoby zabiegania o względy samic.
"Jeleń gromadzi harem łań i zażarcie go broni przed rywalami. Łoś zabiega o względy klępy i musi zaakceptować łoszaki, jeżeli są przy niej" - tłumaczy Łukasz Auguścik z Nadleśnictwa Kudypy w artykule na portalu Lasów Państwowych.
Daniel, trzeci co do wielkości jeleniowaty żyjący w Polsce, to gatunek stadny. Oznacza to, że poszczególne osobniki łączą się w różne grupy. Poza okresem jesiennym, kiedy zaczynają się zaloty, samce łączą się w męskie, czasem naprawdę bardzo liczne, grupy.
Wokół jednego byka skupia się do ośmiu łań. Samiec w zaciętych walkach broni innym samcom dostępu do nich. Ze względu na kształt poroża, które jest szersze niż u jeleni, rzadko kończą się one tragicznie.
Cuchnący dołek
Jeżeli spotkacie w lesie dołek, który będzie wydzielał przykrą woń, możecie podejrzewać, że znaleźliście rujowisko daniela, nazywane też kołyską. Czemu zawdzięcza swój intensywny zapach? Otóż na początku rui byk wykopuje w ziemi specjalne wgłębienia, do których oddaje mocz. Stopniowo je też pogłębia. Te leśne niespodzianki dzięki ciepłemu jesiennemu słońcu uwalniają bardzo specyficzną woń.
Cuchnące dołki przydają się bykom do kopulacji, dochodzi bowiem do niej właśnie w rujowisku. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, po około 32 tygodniach pojawiają się małe daniele.
Czym jest bekowisko
Skąd jednak wzięła się nazwa bekowisko? Podczas godów byki wydają charakterystyczne chrapliwe odgłosy. Nie niosą się one jednak tak bardzo po lesie jak ryk jeleni. Określane są jako beczenie, a stąd już krótka droga do określenia bekowisko.
Autor: aw/map / Źródło: lasy.gov.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kamil Oskroba/Nadleśnictwo Kudypy