Protesty internautów w obronie serwisu prezentującego dane radarowe zakończyły się częściowym sukcesem. Internautom nie podoba się, że współfinansowane z budżetu państwa IMGW, bierze pieniądze za dostęp do swoich danych, w przeciwnym razie blokując do nich dostęp. W środę władze instytutu stanęły na stanowisku, że na razie bezpłatnie udostępnią swoje dane na 3 miesiące.
Wrzawa w sieci wybuchła po tym, gdy we wtorek administrator strony radareu.cz napisał, że nie może korzystać z danych IMGW (CZYTAJ WIĘCEJ O SPRAWIE I REAKCJI INTERNAUTÓW).
Dziś w oświadczeniu dyrektor IMGW zasłaniał się przepisami prawa: "W związku z atakiem z dnia 25 czerwca br. na IMGW, podyktowanym zablokowaniem publikacji radarowych na stronie www.radareu.cz, oświadczam, że Instytut Meteorologii Gospodarki Wodnej-Państwowy Instytut Badawczy, z uwagi na obowiązujące przepisy prawa, w szczególności ustawa-Prawo Wodne i ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych, nie może pozwolić, by produkty dostępne na stronie www.pogodynka.pl były wykorzystywane niezgodnie z tymi przepisami".
IMGW zaznaczył także, że nikt z radareu.cz nie podjął próby poinformowania IMGW o zamiarze wykorzystania danych radarowych, których właścicielem jest Instytut.
Trzy miesiące bezpłatne
Mimo to przedstawiciele IMGW zezwolili, by przez 3 miesiące radareu.cz mógł korzystać z danych bezpłatnie, ale w tym czasie administrator serwisu powinien poprosić o nawiązanie współpracy z Instytutem.
"Analizując zaistniałą sytuację i chcąc uregulować ją prawnie, wyrażam zgodę na bezpłatną publikację danych radarowych przez portal www.radareu.cz na okres 3 miesięcy; dając równocześnie organizacji reprezentującej portal czas na zwrócenie się do IMGW-PIB z oficjalną prośbą o nawiązanie współpracy w zakresie bezpłatnej prezentacji danych radarowych" - napisano.
"Afera radarowa"
"Afera radarowa" wybuchła we wtorek, a rozpętali ją internauci korzystający z serwisu www.radareu.cz. Serwis pokazuje w czasie rzeczywistym, jak nad Europą przemieszczają się chmury burzowe. Ponieważ i wtorek był burzowy, wielu chciało sprawdzić, kiedy dojdą do nich nawałnice. Tymczasem mapę Polski, zamiast chmur, przykrywał napis, który w tłumaczniu na polski brzmiał "IMGW zabroniło dystrybowania swoich danych radarowych". Internautów rozwścieczył fakt, że IMGW - jako finansowane z budżetu państwa - dopuszcza się blokowania swoich informacji.
Autor: map/rs / Źródło: tvnmeteo.pl