Z jadącej ciężarówki spadało ciasto. "Ciepło sprawiło, że ono urosło"

Tego dnia policja stanowa otrzymała wiele telefonów od kierowców poruszających się drogą międzystanową numer 5, niedaleko miasta Tacoma. Zaniepokoił ich widok dziwnych grud nieznanej beżowej brei, wielkości piłki do koszykówki. Wypływała z tyłu ciężarówki padając wprost na powierzchnię autostrady.

Policjanci szybko dogonili i zatrzymali ciężarówkę.

- Kiedy myślisz, ze widziałeś już wszystko, a tu… ciasto! – napisała na portalu społecznościowym funkcjonariusz Brooke Bowa. - Ciepło sprawiło, ze ono urosło! - dodała.

Kierowca załadował swój pojazd resztkami ciasta z lokalnej piekarni, zapakowanymi w plastikowe torebki. Robił tak od lat. Zazwyczaj dostarczał ciasto do zakładów, gdzie było przetwarzane na karmę dla zwierząt hodowlanych. Tym razem przy pobliskiej bazie wojskowej panował duży ruch, co wydłużyło drogę dojazdową.

Ciasto dosłownie piekło się tkwiąc na tyle ciężarówki. Kierowca zorientował się, że wypływa ono na drogę dopiero po godzinie.

- On nigdy nie widział czegoś takiego - powiedziała Bova dla Washington Post. - To było trochę jak komedia pomyłek - dodała.

Temperatura nie była wcale tak wysoka, jak mogłoby się wydawać. Według niedalekiej stacji meteorologicznej tego dnia odnotowano "zaledwie" 27 stopni Celsjusza.

Bova nie mogła powstrzymać się od śmiechu. Tak samo inni użytkownicy, włącznie z Departamentem Transportu Stanu Waszyngton, który był zobowiązany do uprzątnięcia ciasta.

- Jest bałagan, jednak nie stanowi on niebezpieczeństwa - żartobliwie poinformowała Bova.

Autor: ao/aw / Źródło: weather.com