Kokosy i słońce wkrótce zapewnią całą niezbędną energię elektryczną grupie wysp Tokelau na południowym Pacyfiku. Do sprawnego działania mieszkańcy będą używać... 200 orzechów dziennie. Takich ekologicznych wysp jest więcej.
Foua Toloa, polityczny lider wysp Tokelau, ogłosił w tym tygodniu, że do połowy przyszłego roku energia słoneczna będzie dostarczać 93 procent energii elektrycznej, a reszta będzie pochodzić z oleju kokosowego.
Pojazdy mechaniczne i niektóre urządzenia do gotowania nadal będą korzystać z paliw kopalnych, ale większość mieszkanców chce korzystać z technologii odnawialnych.
Po co ten kokos
Tokelau składa się z trzech niewielkich atoli na Pacyfiku, administrowanych przez Nową Zelandię. Na wyspach mieszka w sumie 1500 osób. Najwyższy punkt znajduje się 5 metrów nad poziomem morza, przez co terytorium narażone jest na zalanie przez otaczające je wody. Ich poziom podnosi się przez spalanie paliw kopalnych. Dlatego kwestia ekologicznej energii jest tam tak ważna.
Do tej pory energia słoneczna zasilała tylko niektóre domy i budynki, bowiem energia Tokelau opiera się na paliwach kopalnych. Każdy atol wykorzystuje około 200 litrów paliwa dziennie, w tym nafty, benzyny i gazu ziemnego, które muszą być transportowane z Nowej Zelandii. Do połowy 2012 r. to się zmieni.
Sieć elektryczna każdej z wysp będzie zasilana energią słoneczną za pomocą słonecznych ogniw fotowoltaicznych, z bateriami do przechowywania nadmiaru energii elektrycznej na noc. Natomiast w okresach dużego zachmurzenia lub gdy zapotrzebowanie na energię elektryczną przekroczy słoneczne dostawy, mieszkańcy będą wykorzysywać olej kokosowy.
Jak to działa
Według Christophera Dey z Uniwersytetu Sydney w Australii, na każdym atolu będzie potrzebnych około 200 metrów kwadratowych ogniw słonecznych by sprostać wymaganiom energetycznym Tokelau. - To nie jest tak wiele - dodaje.
Jednocześnie każdy atol będzie musiał wykorzystać 20 do 30 litrów oleju kokosowego dziennie, czyli ok. 200 orzechów kokosowych. - To rozsądna ilość dla tropikalnych wysp bogatych w palmy kokosowe - twierdzi firma ekspercka Empower consultants z Nowej Zelandii.
Jest ich więcej
To nie pierwszy w historii przypadek wyspy napędzanej energią odnawialną. W 2007 Samsø, wyspa w Danii dwukrotnie większa od Manhattanu stała się pionierem w ekologicznym zasilaniu, głównie za sprawą turbin wiatrowych, które produkują ponad 100 milionów kilowatogodzin energii rocznie.
Z kolei El Hierro, najmniejsza z Wysp Kanaryjskich i Hiszpanii, gdzie mieszka 11 tys. osób, również ma nadzieję być zasilana wyłącznie ze źródeł odnawialnych do końca tego roku.
Autor: mm/ms / Źródło: newscientist.com, NASA