Są takie produkty na rynku, które na pierwszy rzut oka wydają się w porządku - niezbyt tuczące, niezbyt "udoskonalone" chemią... Czujność usypiają także napisy "fit" czy "light" na opakowaniu. Ale wystarczy bliżej się przyjrzeć, aby zrozumieć, że to tylko wydmuszka, przez którą każda dieta okazuje się nieskuteczna, bo oponka na brzuchu, podobnie jak frustracja i niezadowolenie, rośnie zamiast maleć. Jakie to produkty? Doskonale znane.
TVN METEO ACTIVE TO NAJBARDZIEJ WIARYGODNE INFORMACJE O ZDROWYM STYLU ŻYCIA! JAK OGLĄDAĆ TVN METEO ACTIVE?
1. Batony energetyczne
Tego rodzaju batony, charakteryzujące się dużą ilością błonnika i białka oraz niską ilością obciążających (i przez niektórych niesłusznie unikanych) węglowodanów, wydają się być znakomitą przekąską. Bez trudu pewnie kupisz takiego batonika zarówno w swoim osiedlowym sklepiku, jak i na siłowni. Jedzą je nawet zawodowi sportowcy, więc wydaje Ci się, że batony tego rodzaju po prostu nie mogą nie być dobre dla zdrowia i sylwetki.
Ale niestety, są. Zanim rozerwiesz opakowanie zastanów się, jak bardzo przetworzoną żywnością zamierzasz się posilić, przestrzega dr Kristin Kirkpatrick. - Większość tych batonów w składzie ma produkty, które w zasadzie są inaczej nazwanym cukrem - zaznaczyła.
Ich zjedzenie spowoduje gwałtowny wzrost poziomu cukru we krwi, który niedługo się utrzyma, a którego spadek będzie równie prędki co wzrost. W efekcie przez chwilę będziesz czuć pełny żołądek, aby kilkanaście minut później poczuć głód.
Zamiast takiego batonika lepszą przekąską będzie kilka łyżeczek masła orzechowego, jabłko albo np. słupki marchewek razem z hummusem.
2. Jogurty nisko- lub beztłuszczowe
Odtłuszczenie lub zupełne pozbycie się tłuszczu z takiego produktu jak jogurt zmienia jego smak. Niestety, nie zawsze korzystnie. Niektórzy producenci usiłują przywrócić lubiany przez konsumentów smak dodając np. ulepszacze smaku oraz sporo cukru.W niektórych przypadkach ilością cukru taki beztłuszczowy lub odtłuszczony jogurt naturalny nie ustępuje batonom czy deserom lodowym.
Dlatego ilekroć sięgniesz po sklepowy jogurt z tego typu zachęcającymi napisami na kubeczku sprawdź, z czego jest zrobiony. Unikniesz w ten sposób pułapki, w jaką wpada wiele osób na całym świecie.
3. Mrożone jogurty
Jest upał, pot leje się z czoła, woda w butelce szybciej wyparowuje niż zdążysz wypić jej tyle, aby się nawodnić i ochłodzić? Idealne na taką pogodę są lody, a ponieważ wiadomo, że tuczą, wiele osób decyduje się wybrać jogurt mrożony sądząc, że ma mniej kalorii.
Bzdura - nierzadko mają tyle samo kalorii, co lody jak nie więcej gdy dodamy do tego garść dodatków i polewę. Zmyliło Cię słowo "jogurt". Dlaczego zmyliło? Przeczytaj raz jeszcze punkt 2.
4. Smoothies
Tylko dlatego, że ich przygotowanie opiera się w zasadzie na zmiksowaniu kilku owoców i warzyw wedle upodobania razem z odrobiną wody nie oznacza, że to dobre dla każdego. Dr Kirkpatrick przestrzega, że osoby chcące się odchudzić powinny np. uważać na smoothie przygotowywane z np. bananów. Zdarza się bowiem tak, że kalorii w takim koktajlu jest tak dużo, że zaspokajają sporą część naszego dziennego zapotrzebowania.
Doktor poradziła, aby szczególnie podejrzliwie traktować kupne smoothie. - W wielu przypadkach znajdziemy w nich jeszcze dodatkowy cukier, który dodano aby polepszyć smak - zauważyła. - Nie daj się naciągnąć na hasła wychwalające ilość witaminy C w napoju czy cudowne właściwości egzotycznych jagód jakie dodano do produktu - podkreśliła. - Stracą magię w chwili, gdy uświadomisz sobie, że wypijając smoothie zjesz co najwyżej kilka jagódek goi oraz z 40 g cukru, jaki dodano do smoothie. Wtedy się zorientujesz że to właściwie mija się z celem - zaznaczyła.
5. Granola
Granola z mlekiem czy jogurtem na to propozycja na sycące i szybkie w przygotowaniu śniadanie. Ale pytanie brzmi: czy aby na pewno zdrowe? W 1960 r. ogłoszono ją zdrową i polecano ponieważ faktycznie, średnia ilość cukru w 100 g była niższa w porównaniu z innymi płatkami śniadaniowymi w tamtych czasach.
Ale mniej cukru nie oznacza "zero". Co więcej - nie wszyscy producenci od dodawania cukru faktycznie się powstrzymują, ładując go w sprzedawany produkt razem z tłuszczami i różnymi ulepszaczami smaku. Dlatego raz jeszcze apelujemy: zanim wybierzesz przeczytaj uważnie etykiety i porównaj ze sobą cyfry. A najlepiej, jeżeli zrezygnujesz z kupowania gotowego produktu na rzecz przygotowywania własnej granoli, puszczając wodze fantazji odnośnie komponowania jej składu.
6. Mrożone dnia dietetyczne
Fakt, że jest niskokaloryczny, nie oznacza, że mrożone danie będzie lepsze od posiłku, który przygotujesz samemu.
- Wiele tego typu posiłków jest wzbogacone dodatkami, jakich w swojej kuchni nie posiadasz i nie stosujesz - zauważyła dr Kirkpatrick. - Miej także na uwadze, że nieuczciwi producenci stosują tańsze zamienniki, dodając do jedzenia np. białe ziemniaki czy biały ryż - dodała. - Lepiej mrożone kupuj tylko warzywa, na jakie masz ochotę a na które sezon jeszcze nie nadszedł i podgrzewaj je z odrobiną oliwy z oliwek czy awokado - podpowiadała dr Kirkpatrick.
7. Suszone owoce
Złe wieści dla miłośników takich przekąsek, jak suszone banany, mango i tym podobne. To bomba kaloryczna którą torpedujecie swoją dietę i powstrzymywanie się od podjadania pomiędzy posiłkami.
- Jedynymi owocami, do jakich nie dodaje się cukru podczas ich suszenia są rodzynki, morele, śliwki, daktyle i figi - podkreśliła ekspertka.
8. Desery wegańskie
Po pierwsze - deser to deser, a brak produktów pochodzenia zwierzęcego czy zero glutenu jest brakiem wspomnianego produktu, który nijak nie zmienia tego, że to wciąż deser. Zmienia natomiast proporcje innych substancji wchodzących w skład owego deseru. Producenci pozbywając się jednego składnika dodają inny, celem poprawy czy to smaku, czy konsystencji i w efekcie niektóre takie wegańskie produkty zawierają więcej tłuszczy i białego cukru niż ich niewegańskie "pierwowzory".
Jak nie zwariować?
Trudno nie zwariować będąc bombardowanym z jednej strony wieściami, że szkodzą takie i takie produkty, podczas gdy te są zdrowe, jednocześnie konfrontując się z przestrogami opisującymi ukryte w nich szkodliwe składniki. Jak więc dokonywać w sklepie mądrego wyboru?
- Decydując się na jakiś produkt sprawdź etykietę i wybieraj te, do których wyprodukowania wykorzystano co najwyżej pięć składników, a najlepiej dwa czy trzy - podpowiadała ekspertka. - Im mniej tym lepiej, ponieważ oznacza to mniejszy stopień przetworzenia - wyjaśniła.
Autor: stella/rp / Źródło: ELLE