Z upałami i pożarami zmaga się południowo-wschodnia Australia. W najbardziej zaludnionym stanie Nowa Południowa Walia temperatura sięga niemal 40 st. C. W ostatnich dniach wybuchło tam ok. 60 pożarów.
Czwartek z temperaturą 37,3 st. C był trzecim najgorętszym październikowym dniem w historii - podały lokalne media. Rekord jednak nie padł, choć prognozowano, że temperatura przekroczy 40 st. C.
Josh Fisher z australijskich służb pogodowych powiedział, że do tej pory w październiku czterokrotnie odnotowano temperaturę przekraczającą 37 st. C.
- Rekordową temperaturę w Sydney w październiku odnotowano w 2004 roku, kiedy temperatura wyniosła 38,2 st. C.
Szukają ochłodzenia
Plaże w Sydney natychmiast zaroiły się od turystów i mieszkańców, którzy szukali ochłodzenia nad wodą. - On to kocha. Chce po prostu pobawić się w wodzie. Ja już miałam dość, ale on zupełnie nie - powiedziała matka chłopca, której syn bawił się na plaży Bondi w Sydney.
Z upałem zmagają się także mieszkańcy zoo. Zwierzęta dostały specjalnie schłodzone przekąski, które zwykle zarezerwowane są na miesiące letnie. Tym razem trzeba było podać je już wiosną.
Groźne skutki pożarów
Wysoka temperatura jest jedną z głównych przyczyn szalejących w regionie pożarów. W Nowej Południowej Walii wybuchło ostatnio ponad 60 pożarów. W stanie gotowości pozostaje 1000 strażaków.
Meteorolodzy jednak uspokajają, bo Australię w najbliższych dniach czeka ochłodzenie.
Autor: pk/rs / Źródło: Reuters TV