Przedstawiciel krytycznie zagrożonego gatunku, gibonów białopoliczkowych, przyszedł na świat we wrocławskim zoo.
Dlaczego to wydarzenie jest takie ważne? Populacja tego gatunku maleje w środowisku naturalnym w zastraszającym tempie. Ogrody zoologiczne są prawdopodobnie jedyną szansą na ich przetrwanie.
Miłość od pierwszego wejrzenia
W październiku do wrocławskiego zoo przybyła para gibonów białopoliczkowych - samiec Xian oraz samica Carusa. Chociaż nie jest to częste wśród małp człekokształtnych, wrocławskie gibony przypadły sobie do gustu. Po roku, w październiku 2014 roku urodził się ich pierwszy potomek, Dao.
28 czerwca bieżącego roku na świat przyszedł kolejny gibon. Na razie nie wiadomo, czy to samiec, czy samica - można to określić dopiero po osiągnięciu przez ssaki dojrzałości płciowej. Jest on dwusetnym osobnikiem tego gatunku urodzonym w ogrodach zoologicznych na świecie.
Więzi rodzinne
- Oba maluchy zostaną z nami jeszcze co najmniej 3 lata, póki Dao nie uzyska „pełnoletności”. Zależy nam też na zbudowaniu grupy rodzinnej, bo w naturze gibony białopoliczkowe żyją właśnie w takich grupach, a warunki jakie u nas mają są ku temu idealne. - mówiła Karolina Kasprzak, opiekunka gibonów białopoliczkowych. - W zeszłym roku, w ogrodach zoologicznych na całym świecie, przyszło na świat tylko 10 osobników, w tym 6 na terenie Europy, więc narodziny w naszym zoo to wielkie wydarzenie -dodała.
Kompleks dla gibonów we wrocławskim zoo uznawany jest za jeden z najlepszych w Europie. Zwierzęta mają tutaj bardzo dobre warunki do życia. Wyspy z lianami dobrze odwzorowują ich naturalne środowisko.
Autor: ao / Źródło: Zoo Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Zoo Wrocław